W szpitalu tymczasowym w Katowicach pomagają również duchowni. To m.in. klerycy, franciszkanie z Panewnik i kapucyni z Załęża

W szpitalu tymczasowym w Katowicach pomagają również duchowni. To m.in. klerycy, franciszkanie z Panewnik i kapucyni z Załęża

O tym, że w szpitalach covidowych brakuje rąk do pracy wiadomo nie od dziś. Szczególnie trudna sytuacja jest między innymi w szpitalach tymczasowych, gdzie liczba łóżek jest ogromna, a chorych cały czas przybywa. W województwie śląskim są dwie takie lecznice: w Centrum Kongresowym w Katowicach oraz w Pyrzowicach. Pierwsza placówka jest ogromna – docelowo będzie tu można przyjąć 500 pacjentów, natomiast obecnie przebywa ponad 300. Stąd powtarzające się apele o pomoc wolontariuszy.

- Do szpitali tymczasowych mogą zgłaszać się również osoby bez wykształcenia medycznego, ale z doświadczeniem w opiece nad chorymi, bo brakuje m.in. osób do podstawowych codziennych prac przy pacjentach – związanych z higieną, pomocą w wyjściu do toalety czy przebraniu się – tłumaczyła na łamach DZ Alina Kucharzewska, rzeczniczka prasowa wojewody śląskiego.

Na te apele odpowiedzieli już studenci medycyny, a wcześniej ratownicy górniczy, którzy są zaangażowani w pracę w szpitalu w MCK od momentu jego otwarcia w ubiegłym roku. Ostatnio dołączyli do nich również duchowni.

- Zewsząd zgłaszają się wolontariusze do pomocy w szpitalu tymczasowym w Katowicach. Również arcybiskup Wiktor Skworc zwrócił się do kleryków Śląskiego Seminarium Duchownego z apelem, by podjęli posługę w tej placówce. Aktualnie już posługuje 10 kleryków, kolejni dojdą wkrótce - informuje Śląski Urząd Wojewódzki na Facebooku.

To nie koniec. - Zgłosiło się także czterech braci franciszkanów z Panewnik. Posługę kapelanów sprawuje czterech księży archidiecezji katowickiej. Dwaj bracia kapucyni z Załęża także podjęli posługę wolontariuszy. Są także siostry zakonne - pielęgniarki: boromeuszki, służebniczki oraz elżbietanka cieszyńska – wyliczają przedstawiciele ŚUW.

Dodajmy, że według najnowszych danych w województwie śląskich zajętych jest 91 proc. łóżek respiratorowych, a wolnych pozostaje zaledwie 43 takich miejsc. Z kolei w szpitalach covidowych pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia zajętych jest 84 proc. tzw. łóżek zwykłych, zaś wolnych jest 865.