18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W przedszkolach w południowych dzielnicach Katowic brakuje miejsc

Justyna Przybytek
Mikołaj Suchan
Rodzice alarmują, że w katowickich przedszkolach zabrakło miejsca dla najmłodszych dzieci - 2,5- i 3-latków. Urzędnicy na to: To prawda, ale nie we wszystkich dzielnicach, a na południu jest... katastrofa.

Rodzice alarmują, że w katowickich przedszkolach zabrakło miejsca dla najmłodszych dzieci - 2,5- i 3-latków. Urzędnicy na to: To prawda, ale nie we wszystkich dzielnicach, a na południu jest... katastrofa.

Według stanu na wtorek, na liście przyjętych do przedszkoli znalazło się ponad 7200 dzieci. Ich rodzice potwierdzili już wybór przedszkola. W tej liczbie 1641 dzieci to 6-latki, 2042 - 5-latki, 1908 - to 4-latki, a 1489 dzieci 2,5- i 3-letnie. Jest jeszcze 11 dzieci 7-letnich z odroczonym obowiązkiem przedszkolnym.
Tymczasem w sumie wszystkich miejsc w przedszkolach, zespołach szkolno-przedszkolnych i oddziałach zerówkowych jest w Katowicach 7401. Z kolei dzieci w wieku od 3 do 6 lat jest w mieście 8000.

- Najwięcej wolnych miejsc mamy jeszcze w Wełnowcu i Dębie - tłumaczy Grażyna Burek z Wydziału Edukacji katowickiego magistratu.

Problem w tym, że brakuje miejsc dla rodziców przedszkolaków z południowych dzielnic.
- Składaliśmy podania do trzech przedszkoli w Giszowcu, nasz synek ma 3 lata, a oboje z żoną pracujemy. Wynik naboru był negatywny. Przeżyliśmy szok i niedowierzanie. Pytałem pozostałych rodziców, czy gdzieś w dzielnicy jakieś 3-letnie dziecko dostało się do przedszkola, wszędzie wynik negatywny - napisał nasz Czytelnik (dane do wiadomości redakcji).

W Giszowcu pat, jak twierdzą urzędnicy uda się rozwiązać. W dzielnicy zostanie uruchomiony dodatkowy oddział przedszkolny dla 25 dzieci. - W pierwszym naborze do tego oddziału będziemy rekrutować dzieci tylko z tej dzielnicy - zapowiada Burek.

Nadal spory kłopot mają ci rodzice, którym nie udało się zapisać dziecka do przedszkola blisko domu. Miejsca są, ale często po drugiej stronie miasta.
- Radzimy im, żeby skorzystali z oferty przedszkoli nawet oddalonych od domu - tłumaczy Grażyna Burek. - Trudno powiedzieć, co stanie się w ciągu roku szkolnego, a bardzo często dzieje się tak, że rodzice rezygnują z jakiejś placówki. Nabór trwa cały czas, a sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Wystarczy po rozpoczęciu roku zgłosić dyrektorce, że nie rezygnuje się z rekrutacji - dodaje.

Mimo tych rad, nabór do przedszkoli szarpie nerwy rodzicom co roku. Problemy zazwyczaj są podobne: regularnie brakuje oddziałów na południu Katowic, choć tam rodzi się najwięcej dzieci, trudno też o miejsca w placówkach dla dzieci najmłodszych. Wielu spośród starających się o miejsce dla malucha rodziców rezygnuje, gdy w grę wchodzi codzienny dojazd do przedszkola np. z Kostuchny do centrum - kłopotliwy ze względu na odległość i korki.

O tym, że ten rok szkolny w przedszkolach będzie jednym z najgorszych, było wiadomo od dawna. To właśnie od września 2011 r. do przedszkoli obowiązkowo muszą uczęszczać już nie tylko 6-latki, ale i 5-latki.
Dlatego przed kilku miesięcy władze miasta zdecydowały, aby 6-latki z 12 oddziałów przedszkolnych przenieść do zerówek w szkołach. Swoją decyzję urzędnicy argumentowali koniecznością znalezienia w placówkach miejsc dla 2,5- i 3-latków, których miało zabraknąć, gdy przedszkola zostaną oblężone przez 5-latki.

Ostro zaprotestowali wówczas rodzice, a poparli ich radni Platformy Obywatelskiej.
Rodzice mieli za złe władzom miasta, że o konieczności przeniesienia dzieci do szkół, dowiedzieli się na krótko przed uruchomieniem naboru, obawiali się warunków, jakie na ich dzieci czekają w szkołach, a także szoku, jakie pociechy przeżyją przy okazji zmiany. Sprawa była kilkakrotnie omawiana na posiedzeniach Komisji Edukacji.
W końcu odpowiedzialna za edukację w mieście Krystyna Siejna uległa pod naporem protestów i urzędnicy wycofali się ze swoich planów. Zdecydowali, że 6-latki z 12 oddziałów zostaną w przedszkolach, jednocześnie ostrzegali, że może w nich zabraknąć miejsc dla maluchów.

Teraz obiecują miejsca znaleźć i polecają cierpliwość. Formalnie nabór uzupełniający trwa do końca sierpnia. Informacja o wolnych miejscach pojawia się na stronie e-naboru: www.katowice.formico.pl W wydziale edukacji polecają monitorować ją codziennie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto