W naszym regionie musi powstać przemysł dający najlepsze produkty, pewne zatrudnienie i dbający o czystość środowiska

Przez ponad 150 lat gospodarka na ziemiach polskich zdominowana była przez model oparty na węglu. Teraz trzeba uruchomić proces zmian i przejść do gospodarki opartej na wiedzy. Niestety, w rozmowach z Unią Europejską wyraźnie widać, jak nasi negocjatorzy wciąż ulegają naciskom polskiego skansenu - twierdzi prof. Antoni Kukliński z Uniwersytetu Warszawskiego, jeden z inicjatorów konferencji naukowej określającej potencjały i możliwości rozwoju Śląska i Małopolski, zorganizowanej wczoraj na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Naukowcy co do jednego byli zgodni: możliwości nauki nie są odpowiednio wykorzystane dla rozwoju gospodarczego kraju i regionów. Brakuje ścisłej współpracy pomiędzy ośrodkami akademickimi a przedsiębiorcami. Możliwości, jakie daje współczesna wiedza nie znajdują odzwierciedlenia w zarządzaniu procesami ekonomicznymi, a sama informacja nie stała się jeszcze jedną z najważniejszych wartości.

- Zmierzamy do systemu, w którym wiedza będzie miała wartość większą niż pieniądz. To ona stanie się podstawą rozwoju gospodarki. Ale nie każda jej część jest tak istotna, jak pozostałe - mówił prof. Ryszard Tadeusiewicz, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W ten sposób negował sposób finansowania uczelni i placówek naukowych, w którym dzieli się pieniądze "po równo", a nie w zależności od znaczenia wyników ich pracy dla gospodarki. Przyznał jednocześnie, że AGH już dawno odeszła od modelu, w którym była kuźnią kadr dla górnictwa i hutnictwa. Obecnie stała się placówką kształcącą informatyków.

Co będzie decydować o powodzeniu zmian w gospodarce Śląska i Małopolski? Według prof. Andrzeja Klasika, rektora Górnośląskiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości w Chorzowie, szansą na nawiązanie konkurencji w gospodarce może być współdziałanie tych dwóch regionów. Śląsk i Małopolska są wobec siebie konkurencyjne. Na jakich zasadach współpraca miałaby się zatem opierać? Jeżeli taki alians ma posłużyć jedynie wymianie doświadczeń, większych efektów prawdopodobnie nie będzie.

- Śląsk ma znacznie więcej do zyskania, bo to Małopolska jest metropolią - uważa Klasik.

O problemach praktycznego wdrożenia zasad gospodarki opartej na wiedzy mówił Jerzy Łoik, wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jego zdaniem, teoria mija się z praktyką. Wiedza w sposób niedostateczny przekazywana jest do gospodarki.

- Jeśli się spotykamy, to przede wszystkim po to, by zastanowić się co robić. Jak mają działać uczelnie, przedsiębiorcy i samorządowcy, żeby gospodarka oparta na wiedzy zaczęła żyć. Niestety, nie widzę takich działań - powiedział Łoik.

Według prof. Jerzego Buzka, byłego premiera, a obecnie prorektora Akademii Polonijnej w Częstochowie, szansą dla Śląska jest rozwój nowych gałęzi gospodarki. Jedną z nich jest przemysł motoryzacyjny, który reprezentuje najnowsze technologie.

- Musimy skupić się w strategii rozwoju regionalnego na takich rozwiązaniach, które dadzą temu regionowi przyszłość. Śląsk pozostanie na zawsze regionem przemysłowym. Nigdy nie będzie inny. Ale może być tu przemysł dający najlepsze produkty, pewne zatrudnienie i dbający o czystość środowiska. Właśnie o taki Śląsk nam chodzi - powiedział Buzek.