Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej zwiedziły maluchy z Przedszkola Miejskiego nr 5 w Śródmieściu. Dzieci zobaczyły wyposażenie, jakim dysponują ratownicy oraz elementy ich ochronnego ubioru. Niemal wszystkie chciały koniecznie przymierzyć hełm i potrzymać węża gaśniczego.
- Teraz ja! Teraz ja! - domagały się najbardziej niecierpliwe kilkulatki.
Jednak największe zainteresowanie malców wzbudziły zaparkowane na podwórku budynku przy ul. Wojewódzkiej wozy bojowe. Zdania na temat potężnych samochodów były podzielone.
- Ja do niego nie wsiądę, bo się boję. W środku jest ciemno, a poza tym to auto jest za duże - zaznaczała czteroletnia Julia.
Zdecydowanie więcej odwagi wykazali chłopcy.
- Ciekawe, czy będziemy mogli kierować? Może dadzą nam potrąbić? - dopytywał się również czterolatek Kamil.
Na wszystkie pytania ze stoickim spokojem i cierpliwością wyjaśnień udzielał aspirant Damian Jarosz.
- Szkoły oraz przedszkola odwiedzają nas dość często. Dzieciaki interesują szczegóły pracy strażaków. Przy okazji sprawdzamy, jaka jest ich wiedza na temat postępowania w sytuacji zagrożenia pożarem. Trzeba przyznać, że numer alarmowy 998 znają nawet najmłodsi - podkreślał.
Na zakończenie spotkania większość przedszkolaków doskonale wiedziała, kim chce zostać w przyszłości. Strażak, który ma do dyspozycji fantastyczne czerwone samochody z drabinami i "sikawkami", przebijał każdy inny zawód.
- Nasi podopieczni bardzo przeżywali tę wycieczkę. Zapowiedziałyśmy ją z dużym wyprzedzeniem. Od tego czasu nie rozmawiały prawie o niczym innym. Starannie się też do niej przygotowały. W przedszkolnych salach przećwiczyły gaszenie "pożaru" - śmiały się wychowawczynie.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?