W 2003 roku nie będzie pieniędzy dla gmin górniczych, a opłaty ekologiczne trafią do województwa podkarpackiego...

Podczas sejmowej debaty budżetowej województwo śląskie przegrało niemal wszystkie głosowania. Zdaniem posłów opozycji, to wina tutejszych posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, z którymi w Sejmie nikt się nie liczy, a w dodatku nie potrafią oni stworzyć lobby na rzecz naszego regionu.

- Nie byliśmy w stanie niczego zmienić, bo przewaga koalicji SLD-PSL jest w parlamencie na tyle duża, że te dwie formacje decydują praktycznie o wszystkim - mówi poseł Jan Rzymełka z Platformy Obywatelskiej.

Podczas głosowań, jedna po drugiej, przepadały poprawki zgłaszane przez naszych przedstawicieli. W 2003 roku nie będzie więc rekompensat za niezapłacone podatki dla gmin górniczych. Miały one wynieść - łącznie - 230 milionów złotych, a wiele gmin zaplanowało już te pieniądze w przyszłorocznych dochodach. Przepadła poprawka dotycząca dofinansowania Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.
Tym razem nasi posłowie starali się o sumę o połowę niższą niż zwykle - tylko 5 milionów złotych - a mimo to wniosek nie uzyskał uznania większości obecnych na sali. W 2003 roku nie będzie też pieniędzy na budowę Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego. W tym wypadku chodziło o stosunkowo niewielką kwotę ? 4 milionów złotych. Izby niższa parlamentu nie zgodziła się również na dofinansowanie remontu Pałacyku Prezydenckiego w Wiśle.

Bardzo dotkliwa jest porażka dotycząca zaadresowania opłat pochodzących z kar ekologicznych. Większość pieniędzy trafiających z tego tytułu na specjalne konto pochodzi z woj. śląskiego. Tutaj bowiem cały czas jest najwięcej zakładów-trucicieli. Tymczasem większość posłów zdecydowała, że środki te trafią w rejon Tarnobrzega (woj. podkarpackie) i służyć będą rekultywacji terenów po wyrobiskach siarkowych.

Co najmniej niejasna jest też sprawa pieniędzy na restrukturyzację górnictwa. Nie są one nigdzie zadekretowane. Być może twórcy budżetu "ukryli" te środki w wydatkach poszczególnych resortów, ale jak wiadomo z doświadczenia lat minionych, w takich wypadkach nigdy nie ma pewności, że pieniądze te trafią do spółek węglowych.
Przypomnijmy, że jeszcze przed dwoma, trzema laty Sejm każdego roku przeznaczał na ten cel od 1,5 do 2 miliardów złotych.

O słabości lobbingu na rzecz naszego regionu świadczy fakt, że niektóre małe województwa, z problemami nieporównywalnie mniejszymi od naszych skutecznie potrafiły zadbać o swój interes. Tak przynajmniej było w przypadku województwa kujawsko-pomorskiego, którego posłowie, na sam projekt budowy zbiornika wodnego w Nieszawie, potrafili wywalczyć 6 milionów złotych.

57 posłów województwa śląskiego (w tym 33 z SLD) liczy, że niekorzystne losy ustawy budżetowej dla naszego regionu uda się odwrócić podczas głosowań kontrasygnacyjnych w Senacie. Jak wiemy jednak z doświadczenia lat minionych, są to z reguły złudne nadzieje.