Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Upadły PRInż Holding SA chce pogrążyć mieszkańców zakładowych domów

Teresa Semik
Mieszkańcy budynków przy ul. Szczecińskiej 16 i 18 w Katowicach walczą o swoje prawa. Agnieszka Łuczakowska
Mieszkańcy budynków przy ul. Szczecińskiej 16 i 18 w Katowicach walczą o swoje prawa. Agnieszka Łuczakowska
Od kilku miesięcy lokatorzy bloków zakładowych przy ulicy Szczecińskiej 16 i 18 bezskutecznie proszą władze Katowic o pomoc i spotkanie. Czują się zagrożeni, bo ich domy, które zajmują od prawie 30 lat, mogą stać się ...

Od kilku miesięcy lokatorzy bloków zakładowych przy ulicy Szczecińskiej 16 i 18 bezskutecznie proszą władze Katowic o pomoc i spotkanie. Czują się zagrożeni, bo ich domy, które zajmują od prawie 30 lat, mogą stać się przedmiotem handlu - razem z ludźmi, ich dobytkiem i poczuciem bezpieczeństwa. Proszą o pomoc w życiowej sprawie, ale nikt nie ma dla nich czasu.

Wydano 752 mln zł

- Chcemy wykupić zajmowane mieszkania zakładowe - mówi jeden z lokatorów, Marian Okularczyk. - Bez pomocy władz miasta, bez dobrej woli Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych Holding SA w Katowicach jest to niemożliwe.

Nie ma wątpliwości, że władze Katowic są w jakimś stopniu odpowiedzialne za los ich domów. Wzięły nawet za to niemałe pieniądze. To za rządów wiceprezydenta Henryka Dziewiora dysponent mieszkań, PRInż, wpłacił miastu niebagatelną wówczas kwotę 752 stare miliony złotych na uporządkowanie stanów prawnych działek pod blokami zakładowymi. Dziewior pracował w PRInżu zanim trafił do magistratu. Minęło od tamtej pory 14 lat, ale stany prawne gruntów nadal są nieuregulowane. Bloki stoją na gruntach gminnych, zakładowych, a nawet osób prywatnych. Co więcej, zdaniem lokatorów miasto nie rozliczyło się również z pobranych pieniędzy, a przynajmniej oni nic na ten temat nie wiedzą, choć dociekają tego od wielu miesięcy.

Handel "nakładami"

- Miasto wykupiło tyle działek, na ile starczyło pieniędzy - wyjaśnia Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu, ale nie przedstawia żadnych dowodów.

Gdy PRInż zaczął popadać w kłopoty finansowe i jego dni były policzone, w lipcu ubiegłego roku wystawił do sprzedaży "nakłady na budynki mieszkalne wielorodzinne, pięciokondygnacyjne wraz z infrastrukturą". Publicznie ogłoszony przetarg to jedna z zagadek PRInżu. Ogłoszenie ukazało się w weekendowym wydaniu gazety 16 lipca 2005 roku, wadium w wysokości 100.000 zł należało wpłacić oraz ofertę złożyć już do 21 lipca. Komisyjne otwarcie ofert planowano na dzień następny - 22 lipca. Jednak PRInż jeszcze szybciej z zamiaru sprzedaży się wycofał, bo już... 20 lipca. Lokatorzy podnieśli krzyk.

- Firma zamierzała przysporzyć sobie niczym nieuzasadnionych korzyści majątkowych - mówią. Krótko przed tym, jak ogłoszenie o sprzedaży ukazało się w prasie, lokatorzy zauważyli obcych wokół bloków w towarzystwie pracowników zakładu.

Oferta dla obcych

Zastanawiająca jest rola Urzędu Miasta w tym zamieszaniu ze sprzedażą "nakładów". W gruncie rzeczy zamierzano sprzedać bloki (z lokatorami) stojące również na gruncie gminnym.

- Dlaczego "nakłady na budynki mieszkalne wielorodzinne" można sprzedać osobom obcym, a nie można sprzedać ich lokatorom, którzy zabiegają o to od wielu lat - pytają mieszkańcy: Tadeusz Poskuta, Marian Okularczyk, Ludwik Janiszewski i inni. Lokatorzy powołali Zgromadzenie Mieszkańców Katowic - Szczecińska 16 i 18 do obrony swojego losu. Powołali pełnomocnika prawnego. PRInż upadł trzy miesiące po niefortunnej ofercie o sprzedaży. Dziś wszyscy się zastanawiają, jak to się stało, że firma z tak doskonałymi referencjami wyprowadziła w pole wielu kontrahentów, w tym gminy, dla których realizowała m.in. kanalizację za unijne pieniądze. Najważniejsze budowy PRInżu to jednak autostrada A4, Drogowa Trasa Średnicowa oraz obwodnica Skoczowa. Wszędzie pozostawiła po sobie problemy.

Już płacili

Budynki przy ul. Szczecińskiej zostały oddane do eksploatacji i zasiedlone w 1978 roku. Wznoszono je za publiczne pieniądze, ze składek na fundusz mieszkaniowy przedsiębiorstwa, który wypracowywali również obecni lokatorzy bloków 16 i 18. Czują się - w sensie faktycznym - właścicielami mieszkań. Imienne decyzje o ich zasiedleniu wydawali dyrektorzy Przedsiębiorstwa Transportowo-Spedycyjnego Budownictwa Węglowego (PTSBW) oraz PRInż, każdy w odniesieniu do swoich pracowników. Niemałe kaucje za mieszkanie wpłacali pracownicy do przedsiębiorstw, od których otrzymali przydział na mieszkanie. Do dyspozycji swoich zakładów oddawali dotychczas zajmowane lokale komunalne lub spółdzielcze.

- Dziś lokatorzy chcą wykupić swoje mieszkania zgodnie z obowiązującymi przepisami - dodaje Marian Okularczyk, ale urzędnicy z katowickiego magistratu odpowiadają krótko: nie jest uregulowana sprawa własności gruntów pod budynkami. O tym, że zobowiązali się sprawę załatwić kilkanaście lat temu - milczą.

Bloki przy ul. Szczecińskiej 16 i 18 przekazane zostały do administrowania Miejskiemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Katowicach. Lokatorzy: Tadeusz Poskuta, Marian Okularczyk, Ludwik Janiszewski zgodnie oświadczają, że od początku wszyscy płacili czynsze do MPGKiM.

Fatalna umowa
- Przez 14 lat zarządca nie dokonywał żadnych rozliczeń finansowych z właścicielem nieruchomości, PRInż SA Holding. Uzyskiwane dochody nie były przekazywane na konto właściciela, zarządca nie przeprowadzał także remontów budynków (zniszczone klatki schodowe, zdewastowane drzwi wejściowe) - informuje lokatorów Arkadiusz Świderek, syndyk PRInżu.

"Panie Jerzy Binder, ciągle jeszcze mamy nadzieję, że pan się z nami godnie rozstanie" - pisali lokatorzy do dyrektora PRINżu. Nic z tego. Dyrektor wyleciał z upadłego przedsiębiorstwa. Nikt nie ma dziś wątmiędzy miastem a PRInżem była zła. Nie ma jednak żadnych podstaw, by karą za błędy obciążać teraz lokatorów, którzy co miesiąc płacą czynsz i ciągle mają nadzieję, że żyją w państwie prawa, że władza samorządowa ma obowiązek troszczyć się o ich los, a nie manifestować bezczynność.

Ludzie na sprzedaż?

"Miasto Katowice zdaje sobie sprawę z obaw mieszkańców związanych zarówno ze stanem prawnym nieruchomości, jak i z możliwymi podwyżkami czynszu" - napisała wiceprezydent Katowic Krystyna Siejna, udzielając adwokatowi lokatorów porady prawnej na temat obowiązujących przepisów dających ogromne możliwości najemcy użerania się z właścicielem.

Bloki przy ul. Szczecińskiej 16 i 18 - z powodu upadłości przedsiębiorstw, które je wznosiły, oraz przy milczeniu Urzędu Miasta - są łatwym i intratnym majątkiem do przejęcia.

"Liczymy, że poważnie i w sposób odpowiedzialny potraktuje pan byłych pracowników PRInż" - napisało Zgromadzenie Mieszkańców do Arkadiusza Świderka - syndyka masy upadłościowej Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych Holding SA w Katowicach.

Syndyk nie ma nawet zamiaru przejmować się losem lokatorów.

- Trwa wycena całego majątku likwidowanego przedsiębiorstwa. Gdy tylko zakończą się te prace, w pierwszej kolejności zamierzam sprzedać przedsiębiorstwo w całości - mówi. A więc z lokatorami zakładowych mieszkań...

Z ostatniej chwili

Władze Katowic postanowiły spotkać się z mieszkańcami bloków przy ul. Szczecińskiej 16 i 18. Termin wyznaczono na 7 kwietnia 2006 r.



Mieszkańcy pytają Piotra Uszoka, prezydenta Katowic:

  • Co uniemożliwiło władzom miasta uregulowanie wszystkich stanów prawnych gruntów pod blokami wzniesionymi w 1978 roku?

  • Gdzie są pieniądze, które nie zostały wykorzystane na wykup gruntów?

  • Dlaczego PRInż, przekazując katowickiemu magistratowi bardzo duże kwoty na wykup gruntów pod budynkami, nie przekazał jednocześnie tych budynków Urzędowi Miasta?

  • Za jaką cenę wykupiono grunty pod budynkami przy ul. Szczecińskiej 16 i 18, i jak ta cena kształtowała się przy obowiązujących wówczas cenach rynkowych?

  • Kto w urzędzie osobiście był odpowiedzialny za realizację umowy z PRInżem?

  • Mirosław Grzybowski, adwokat, pełnomocnik mieszkańców

    Nie ma żadnych przeszkód, by sprzedać lokatorom lokale mieszkalne znajdujące się na nieruchomościach stanowiących własność PRInżu oraz na działce, do której uprawnienia przysługują gminie Katowice. Wnoszę o sprzedanie konkretnych mieszkań wraz ze stosowną częścią ułamkową w działce po cenach preferencyjnych.

    Pismo do prokuratury

    "Przesyłamy informację o niezgodnym z prawem postępowaniu zarządu Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych i ewentualnie pracowników Urzędu Miasta podczas wieloletniego załatwiania spraw związanych z uregulowaniem stanu prawnego gruntów pod budynkami oraz próby sprzedaży budynków z lokatorami". Tej treści zawiadomienie Zgromadzenia Mieszkańców trafiło do Prokuratury Rejonowej Katowice-Wschód.


    Trwa postępowanie
    Jacek Pandel, prokurator

    Wszczęte zostało śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez członków zarządu PRInżu i wyrządzenia szkody w mieniu spółki.

    Katowicka Prokuratura Okręgowa od kilku miesięcy sprawdza działalność Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych (PRInż) i jego relacje z kontrahentami, a zgłasza się coraz więcej pokrzywdzonych firm. Postępowanie dotyczy również przywłaszczenia mienia. Są podejrzenia, że w obliczu rosnących długów byli prezesi celowo doprowadzili do niewypłacalności kierowanej przez siebie firmy.

    Jak wykupić mieszkanie zakładowe

    Reguluje to Ustawa o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, niektórych spółek handlowych z udziałem Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych oraz niektórych mieszkań będących własnością Skarbu Państwa z dnia 15 grudnia 2000 roku (nowelizacja z 6 października 2002 r.).

    Ustawa zawiera zasady i tryb zbywania mieszkań zakładowych osobom uprawnionym na warunkach preferencyjnych.

    Osobą uprawnioną jest:

  • pracownik lub były pracownik zbywcy, który zajmuje mieszkanie na podstawie umowy najmu zawartej na czas nieoznaczony lub administracyjnej decyzji o przydziale,

  • osoba bliska pracownikowi lub byłemu pracownikowi, której przysługuje wstąpienie w stosunek najmu mieszkania na podstawie przepisów ustawy z dnia 2 lipca 1994 r. o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.
  • W stosunku do mieszkań przeznaczonych na sprzedaż osobie uprawnionej przysługuje prawo pierwszeństwa.

    Wykazy mieszkań przeznaczonych na sprzedaż są wywieszane w siedzibach przedsiębiorstw na czas nie krótszy niż trzy miesiące.

    Sprzedaż mieszkania po preferencyjnych cenach podlega obniżce o:

  • 6 proc. za każdy rok pracy u zbywcy

  • 3 proc. za każdy rok najmu tego mieszkania od zbywcy, przy czym łączna obniżka nie może przekraczać 95 proc. ceny sprzedaży mieszkania. Oba tytuły do zniżek mogą mieć zastosowanie jednocześnie.
  • emisja bez ograniczeń wiekowych
    Wideo

    Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto