MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy promile nieodpowiedzialności

Andrzej Madejczyk
Pijany ojciec podjechał pod przedszkole laguną. Wcześniej ktoś zauważył, jak jedzie zygzakiem jedną z głównych ulic miasta.
Pijany ojciec podjechał pod przedszkole laguną. Wcześniej ktoś zauważył, jak jedzie zygzakiem jedną z głównych ulic miasta.
Wczoraj świętochłowicką izbę wytrzeźwień opuścił 42-letni mężczyzna zameldowany w Będzinie. W poniedziałek późnym popołudniem przyjechał samochodem do Przedszkola nr 4 przy ul.

Wczoraj świętochłowicką izbę wytrzeźwień opuścił 42-letni mężczyzna zameldowany w Będzinie. W poniedziałek późnym popołudniem przyjechał samochodem do Przedszkola nr 4 przy ul. Mielęckiego w Świętochłowicach, by odebrać przed zamknięciem placówki dziecko. W jego krwi buzowały prawie trzy promile alkoholu.

- Przed godziną 16 w poniedziałek odebraliśmy sygnał, że ulicą Wojska Polskiego porusza się zygzakiem ranault laguna, którą prowadzi pijany, stwarzający niebezpieczeństwo kierowca. Do akcji ruszyły dwa radiowozy i zaczęły sprawdzać teren. Po kilku kwadransach namierzyliśmy lagunę przy przedszkolu. W aucie siedział kierowca, który miał we krwi 2,91 promila alkoholu - mówi policjant z Komendy Miejskiej Policji.

Przedszkole nr 4 cieszy się bardzo dobrą opinią i potwierdziło się to raz jeszcze. Nauczycielka, która wyczuła co się święci, nie chciała oddać syna pijanemu ojcu. W końcu chłopak trafił bezpiecznie do opiekunki.

- Rodzic zachowywał się spokojnie. Siedział na ławce. Podeszłam nawet do niego i zaproponowałam, że swoim samochodem odwiozę jego i syna do domu. Nie chciał, więc zadzwoniłam do dyrektorki przedszkola - mówi nauczycielka, która nie dopuściła, by kilkuletnie dziecko odjechało z pijanym ojcem.

Dyrektorka Przedszkola nr 4 Bożena Leszko jest zskoczona postawą rodzica.

- Nigdy bym nie przypuszczała, że akurat w tym przypadku dojdzie do takiej sytuacji. Zaraz po telefonie od nauczycielki zawróciłam z drogi i przyjechałam do przedszkola. Proponowałam ojcu, że razem z dzieckiem odwiozę go do domu własnym autem. Nie był akresywny, ale nie posłuchał i wsiadł do swojego samochodu. Później przyjechała na sygnale policja. Dziecko trafiło do dorosłej osoby zaprzyjaźnionej z rodziną - mówi pani dyrektor.

Według wstępnych ustaleń policji pijany ojciec mieszka oficjalnie w Będzienie. Do Świętochłowic przyjechał samochodem na chorzowskich rejestracjach. Nie wiadomo, czy z Chorzowa, czy z Będzina, gdzie podobno pracuje. Policjanci są zbulwersowani całą sprawą i mówią o trzech promilach ogromnej nieodpowiedzialności.

- W takich przypadkach sprawcy odbiera się prawo jazdy i kieruje sprawę karną do sądu rejonowego. Pijanych kierowców jest niestety coraz więcej. We wtorek zatrzymaliśmy kolejnego, na Katowickiej - mówi Leszek Pomietło, rzeczni KMP w Świętochłowicach.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto