MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy milimetry od tragedii

Jerzy Dusik
Jerzy Bułka z ręką na temblaku jeszcze przez kilka tygodni będzie zza bandy tęsknym okiem spoglądał na mecze kolegów. fot. Bogdan Kułakowski
Jerzy Bułka z ręką na temblaku jeszcze przez kilka tygodni będzie zza bandy tęsknym okiem spoglądał na mecze kolegów. fot. Bogdan Kułakowski
O tym, że hokej jest bardzo niebezpiecznym sportem przekonał się podczas meczu w Tychach obrońca GKS Katowice Jerzy Bułka. W starciu z Markiem Szymańskim, zahaczony ostrzem łyżwy, doznał głębokiego rozcięcia lewego ...

O tym, że hokej jest bardzo niebezpiecznym sportem przekonał się podczas meczu w Tychach obrońca GKS Katowice Jerzy Bułka. W starciu z Markiem Szymańskim, zahaczony ostrzem łyżwy, doznał głębokiego rozcięcia lewego przedramienia.

- Zobaczyłem swoją kość - mówi Jerzy Bułka. - Widziałem jak z głębokiej rany tryska krew. Chciałem ją zatrzymać, ścisnąć miejsce rozcięcia, ale spod palców jak fontanna wylatywała kolejna porcja ciemnoczerwonej cieczy. Łyżwa trafiła akurat tam, gdzie kończy się nałokietnik. W odsłoniętą część ręki.

Na szczęście fachowa pomoc przyszła błyskawicznie. Masażysta i lekarz katowickiej drużyny opatrzyli ranę na tafli, a wezwana karetka pogotowia po chwili zawiozła zawodnika do tyskiego szpitala.

- Teoretycznie dostałem środki przeciwbólowe, ale w praktyce przeżywałem straszne męki gdy lekarz zszywał rozciętą tętnicę - dodaje Jerzy Bułka. - A w dodatku tyle się jeszcze nasłuchałem, że miałem wszystkiego dość. Na przykład usłyszałem, że gdybym tylko mocniej ruszył ręką podczas schodzenia z lodu to trzymająca się na cieniutkiej tkance tętnica uciekłaby mi pod sam obojczyk i trzeba byłoby rozciąć całą rękę wzdłuż, żeby można było dokonać zszycia. Dowiedziałem się, że 3 milimetrów brakowało, żeby łyżwa uszkodziła nerw, a wtedy czekałaby mnie dwuletnia rehabilitacja. Najważniejsze jest to, że ruszam palcami, czyli nerwy i ścięgna są w porządku. Pięć tygodni muszę jednak czekać aż szwy założone w środku się rozpuszczą, a później chyba pomyślę o powrocie do gry. Może już w styczniu.

W klubie zadałem pytanie, czy zawodnicy są przynajmniej ubezpieczeni. Hokeista, który sam siebie nie ubezpieczał, nie był pewien, czy klub dopełnił swojego obowiązku. Prezes
Tadeusz Burzyński stwierdził, że na pewno cały zespół jest ubezpieczony. Jerzy Bułka za swoje problemy dostanie więc odszkodowanie. Ale prawdę powiedziawszy wolałby być zdrowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto