Na sobotnim spotkaniu było sporo opowieści o historii tego teatru, repertuarze i planach na przyszłość. Mimo że cytowane na początku słowa były żartem, to pożar w bytomskiej operze niestety wydarzył się naprawdę. W 2000 roku spłonęła sala filharmoniczna i duża sala baletowa. Jednak jak podkreślał dyrektor Serafin był to impuls do rozwoju. Sale odbudowano i Opera Śląska odzyskała dawny blask.
Jak widać nawet tak tragiczne wydarzenia mogą mieć pozytywne skutki. W trakcie spotkania Tadeusz Serafin sporo miejsca poświęcił opowieści o działalności wyjazdowej Opery. Już od kilkunastu lat co roku ten teatr wystawia się w różnych zakątkach Europy. Sporą sławę zdobył w Niemczech i Szwajcarii gdzie plenerowe przedstawienia oglądało czasem nawet kilka tysięcy osób. Również na ten rok zaplanowano ponad 20 wyjazdowych spektakli.
Nie zabrakło też oczywiście tego co aktualne na afiszach bytomskiej Opery. Było sporo o „Madame Butterfly”, która wróciła na deski teatru, o „Cyruliku Sewilskim”, czy trudach pracy nad baletem „Pan Twardowski”. Na koniec spotkania dyrektor Serafin wspomniał o wielkiej niespodziance jaka czeka nas w Operze Śląskiej już w przyszłym roku. Jednak żeby nie zapeszać, nie chciał zdradzać żadnych szczegółów. Na te będziemy musieli cierpliwie poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?