Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpetne szyldy: wyślijmy zdjęcia reklamowego chaosu posłom na Wiejską!

Justyna Przybytek
Wyrzućmy szpetne szyldy
Wyrzućmy szpetne szyldy
Być może na początku przyszłego roku ruszy wielkie sprzątanie polskich miast z reklamowego chaosu. Zielone światło do wojny ze szpetnymi reklamami najpierw muszą jednak dać parlamentarzyści. Rzecz jest pilna. Jak bardzo? Wystarczy wycieczka na ulicę 3 Maja w Katowicach, Wolności w Chorzowie, deptak w Wiśle, rynek w Pszczynie, albo dalej: nad polskie wybrzeże. A i po drodze, przy każdej trasie, na szpetotę napatrzymy się dość i na zapas. My tak, tylko czy parlamentarzyści również? Być może.

Lepiej dmuchać na zimne - z takiego założenia wyszli członkowie warszawskiegw Nim, którzy zainicjowali akcję "Wysoka Izbo - posprzątaj reklamy". Społecznicy zachęcają do wysyłania fotograficznych pocztówek z Polski do... posłów.

W głowie Wam się nie mieści, żeby słać pozdrowienia na Wiejską? Te chętnie prześlecie. Chodzi bowiem o zasypanie parlamentarzystów zdjęciami z polskich miast, miasteczek i wsi, na których zobaczą, do czego doprowadziło zbagatelizowanie problemu reklamowej wolnej amerykanki. A doprowadziło do chaosu.
Reklamy, bannery, bilbordy, ekrany i szyldy, nachalne, pstrokate i niechlujne są wszędzie wokół nas.

Niepostrzeżenie w ciągu minionych dwóch dekad zawłaszczyły i oszpeciły - i nadal są w natarciu - nasze miasta. Szansą na oczyszczenie Polski z reklam jest projekt tzw. ustawy krajobrazowej, przygotowany przez kancelarię prezydenta Bronisława Komorowskiego. M.in. umożliwia gminom stanowienie kodeksu reklamowego, w którym samorządowcy ustalą, gdzie wolno umieszczać reklamy, szyldy, tablice i ogłoszenia, czy jak powinny one wyglądać. Projekt daje też urzędnikom bat na tych, którzy przyzwalają na reklamowy chaos w przestrzeni - możliwość ustanowienia opłaty reklamowej.

Wyrzućmy szpetne szyldy:Kodeks reklamowy sposobem na chaos w przestrzeni?

Projekt trafił już do parlamentarzystów i komisji sejmowych.
- Znajomi z czeskich stowarzyszeń ostrzegli nas, że posłowie niepilnowani, nie czują presji społecznej i bywa, że ulegają wpływom branży reklamowej. Tak było w Czechach, gdzie uchwalano prawo zakazujące stawiania bilbordów przy drogach. Jeden z posłów wprowadził poprawkę, że te bilbordy, które już stoją, mogą zostać.

Sprawę udało się nagłośnić i poprawka na szczęście nie przeszła - opowiada Piotr Manowiecki z Miasto Moje A w Nim. Stąd też pomysł stowarzyszenia na akcję. - Nasze pocztówki, to przypomnienie posłom: patrzymy Wam na ręce i będziemy informowali o wszystkich niekorzystnych zmianach w projekcie - dodaje.

Wyrzućmy szpetne szyldyKatowice mają wytyczne w sprawie reklam

Społecznicy mają już potężny materiał zdjęciowy, ale jak na razie żadnej fotografii z Górnego Śląska. Warto to zmienić.

- Chcemy wysłać pocztówki każdemu z posłów. Dostaną po dwie tematyczne, a ci pracujący w komisji nad ustawą cały komplet, czyli pozdrowienia z gór, z nad morza, z Polski i z podróży - wymienia Manowiecki. To właśnie przy drogach i wjazdach do miast reklam jest najwięcej. - Generalnie tam gdzie jest duży ruch samochodów i pieszych - dodaje.

Fotografie stowarzyszenie planuje przesłać do Sejmu w pierwszych dniach września. Znacie miejsca oszpecone reklamami? Prześlijcie ich zdjęcia do nas (na adres [email protected], z opisem, gdzie zostały wykonane), a my przekażemy je społecznikom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto