Sylwester 2020 w Katowicach. Na ulicach pustki - mieszkańcy zostali w domach

Według najnowszych zaleceń rządu, nie powinniśmy bez większej potrzeby przemieszczać się po godzinie 19, aż do 6 rano. Wydaje się, że większość mieszkańców Katowic stosuje się do tych zaleceń – ulice świecą pustkami. Kiedy co roku pod Spodkiem grała muzyka i przyciągała tłumy mieszkańców – dziś, zobaczcie sami, nie ma tam nikogo. To zupełnie inny Sylwester niż te, które przeżyliśmy dotychczas.

Ulica Mariacka, zawsze tętniąca życiem, przyciągająca młodych mieszkańców województwa, dziś jest nie do poznania. Nie ma tam żywej duszy. Wszystkie bary są zamknięte, jest cicho, głucho. Witryny pozasuwane, nie ma ludzi, świateł. Studenci, mogą z dzisiejszych zdjęć tego miejsca po prostu nie poznać. To zupełnie inne Katowice niż zwykle.

Po godzinie 19, spotkać pieszego w Katowicach nie jest łatwo. Jedynie pojedyncze osoby zdecydowały się wyjść z domu. Żadnych imprez plenerowych, nikt nie bawi się na zewnątrz.

Policja jest obecna na terenie Katowic - funkcjonariusze kontrolują zachowanie mieszkańców na przykład na katowickim rynku. Nie widać jednak, by wypisywali mandaty - najzwyczajniej w świecie nie mają takiej potrzeby, ponieważ mieszkańców na mieście jest naprawdę niewiele.

Dlaczego właściwie tak jest? Według zaleceń rządu, w godzinach 19 aż do 6 rano nie powinniśmy się przemieszczać, bez wyraźnej potrzeby. Domówka? Nie za bardzo, chyba, że skromna – możemy na nią zaprosić maksymalnie 5 gości.

Zakazane są wszelkie imprezy plenerowe, pokazy. Nie istnieje zakaz strzelania z fajerwerków, należy jednak pamiętać przy tym o innych obostrzeniach – zakrywaniu ust i nosa oraz zakazie gromadzenia się.