Studenci, to lek na Katowice

Centrum Katowic nie ożyje, jeśli miasto nie ściągnie tu studentów. Jest ich obecnie kilkanaście tysięcy, studiują na kilku katowickich uczelniach, tyle że po zajęciach rozjeżdżają się po całym regionie.

Nie mamy kampusu - inkubatora studenckiego życia, a kuleje komunikacja publiczna. - Poziom nauki, prestiż, to jest. Ale atmosfera... - ocenia 21-letnia Anna studentka Uniwersytetu Ekonomicznego.
Przeprowadzenie studentów do Śródmieścia, to pomysł prawie tak stary, jak samorząd. I choć w temacie dzieje się więcej niż przed laty, to nadal za mało, aby konkurować z takimi ośrodkami akademickimi jak Kraków, czy Poznań.

Tymczasem opóźniony jest konkurs na koncepcję nowej siedziby Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego, zostanie rozstrzygnięty dopiero pod koniec stycznia 2011 r. Okazało się, że w miejscu, gdzie nowa siedziba filmowców, za około 24 mln zł, ma powstać pojawiły się problemy z nośnością gruntów i trzeba zlecać dodatkowe ekspertyzy.
Wydział przeniesie się na ulicę Pawła, w tym samym kwartale Pawła - Wodna - Górnicza mają powstać akademiki dla studentów (zajmowałyby dwie pierzeje Górniczej). Kiedy? Nie wiadomo, bo miasto chce wprowadzić studentów do centrum Katowic, ale za prywatne pieniądze.
- Chcemy, aby budował inwestor prywatny w celu publicznym, jakim są akademiki - tłumaczył Piotr Uszok prezydent Katowic. Prezydent twierdzi, że pojawili się już zainteresowani inwestorzy. Konkretnych propozycji brak.

Więcej dzieje się w temacie wprowadzenia studentów na ulicę Wojewódzką. Choć i tu przyjdzie poczekać… Gotowy jest projekt na budowę akademiku na 300 miejsc (w miejscu nieruchomości 32-34). Miasto planuje w przyszłym roku ruszyć z rozbiórką istniejących kamienic.

Nie ma projektu na akademiki między Mariacką w Warszawską.
- Mamy kompleks budynków o pełnej własności miasta. W przyszłym roku rozpoczniemy projektowanie - wyjaśnia prezydent Uszok.

Pierwsze co ściągnie studentów do centrum, to najpewniej Centrum Informacji Naukowej i Biblioteka Akademicka. CINiBA budowane jest przy ulicy Bankowej. Budowa, która pochłonie prawie 80 mln zł, to wspólna inwestycja Uniwersytetów Śląskiego i Ekonomicznego. Otwarcie centrum planowane jest na październik 2011 r.
W CINiBA równolegle będą udostępniane wszystkie typy dokumentów, niezależnie od nośnika na jakim się znajdują. Zbiory będą dostępne zarówno dla studentów, jak i mieszkańców regionu. Oba uniwersytety przeniosą tu 800 tys. swoich woluminów. W sumie na 52 kilometrach regałów książek pomieści się 1.8 miliona. Będzie je można samodzielnie wypożyczać, bez pośrednictwa bibliotekarzy, bo każda z pozycji będzie wyposażona w elektroniczny czip. Samodzielnie też je zwrócimy - przez całą dobę będzie je można zostawić w urządzeniu przypominającym bankomat, do którego dostęp będzie z zewnątrz obiektu.

W gmachu pokrytym czerwonym piaskowcem z 4 tysiącami maleńkich okien, który będzie czynny do późnych godzin, nie będzie jednak kawiarenki. To akurat dobrze, bo może ci wszyscy, którzy przyjadą tu po książkę, wyjdą potem na miasto...