Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzelanina w Katowicach. GKS wygrywa z Flotą 5:3! [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Piotr Szymański
Arkadiusz Ławrywianiec, Dziennik Zachodni
W jedynym niedzielnym spotkaniu pierwszej ligi z udziałem drużyny z naszego regionu GKS Katowice pokonał Flotę Świnoujście 5:3! Zobacz zdjęcia z tego meczu!

Trener katowiczan Wojciech Stawowy desygnował do gry w wyjściowym składzie bardzo doświadczoną jedenastkę. Większość tworzyli zawodnicy mający za sobą występy na ekstraklasowych boiskach. Od pierwszych minut do ataku rzucili się gospodarze. GKS starał się spokojnie budować akcje od kapitana Jacka Kowalczyka, a goście upatrywali swojej szansy w kontratakach. W 17. minucie faulowany tuż przed polem karnym był Michał Zieliński. Do piłki podszedł Piotr Plewnia i uderzeniem z lewej nogi tuż nad murem, nie dał szans Krzysztofowi Żukowskiemu. Bramkarz Floty przy tym uderzeniu nie miał nic do powiedzenia.

Minutę później wydawało się, że cały misterny plan GieKSy legł w gruzach. Przy bocznej linii sfaulowany został jeden z graczy przyjezdnych. Piłkę z rzutu wolnego ostro dokręcił Jacek Paczkowski, a ta minęła w polu karnym wszystkich, łącznie z niezdecydowanym bramkarzem katowiczan - Andrzejem Wiśniewskim. Na trybunach zapanowała chwilowa konsternacja, ale doping nie ucichł. Dwie minuty później powinien być rzut karny dla gości. Mateusz Stąporski w polu karnym uprzedził bramkarza GieKSy i musnął piłkę, po czym z impetem został staranowany. Futbolówka o centymetry minęła lewy słupek, a gwizdek Jacka Walczyńskiego milczał. W 30. minucie nikt już jednak nie miał wątpliwości i sędzia wskazał na jedenasty metr. Kolejny raz niefortunnie interweniował Wiśniewski, a jedenastkę na gola zamienił najskuteczniejszy wśród Biało-Niebieskich - Charles Uchenna Nwaogu. Ta bramka podłamała gospodarzy. Gra w ogóle się nie układała, a wraz z upływającym czasem irytacja kibiców była coraz większa.

Drugą połowę katowiczanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Plewnię, najwyżej do piłki wyskoczył Przemysław Pitry i głową skierował piłkę do siatki. Mecz rozpoczął się od nowa. Na trybunach doping nie słabł, a kibice wręcz domagali się kolejnej bramki. Piłkarze GKS-u postanowili spełnić życzenia fanów i to z nawiązką. W 75. minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Zieliński, bramkarz Floty w ostatniej chwili wypuścił piłkę z rąk, na co tylko czekał Janusz Dziedzic. Gospodarze wyszli na jak najbardziej zasłużone prowadzenie. Tuż po wejściu na boisko Bartosza Karwana w 85. minucie, katowiczanie zdobyli następnego gola. Na listę strzelców po raz kolejny wpisał się Janusz Dziedzic, dobijając z najbliższej odległości strzał Pitrego, który wylądował na słupku. Na minutę przed końcem spotkania gospodarze wyprowadzili kontrę, którą przytomnie wykończył Piechniak. Kiedy wydawało się, że takim rezultatem zakończy się to spotkanie, Nigeryjczyk Nwaogu zmniejszył rozmiary porażki.

Kibicie przy Bukowej obejrzeli znakomite widowisko. GKS zaprezentował się jako zespół o dwóch twarzach. Po szybkiej utracie prowadzenia w pierwszej odsłonie wydawało się, że katowiczanie po prostu nie mogą się podnieść. W drugiej połowie podopieczni Stawowego całkowicie zdominowali przeciwnika i pokazali charakter, jakiego kibice oczekują w każdym spotkaniu. Cztery bramki strzelone w trakcie jednej połowy muszą imponować, ale gra obronna nadal pozostawia wiele do życzenia. Trzy punkty zdobyte z wymagającym rywalem pozwoliły GieKSie opuścić strefę spadkową i tchnęły w serca kibiców nadzieje na lepszą wiosnę.


GKS Katowice 5-3 Flota Świnoujście
Piotr Plewnia 18, Przemysław Pitry 48, Janusz Dziedzic 75, 86, Piotr Piechniak 89 - Jacek Paczkowski 20, Charles Uchenna Nwaogu 31 (k), 90

GKS Katowice: Andrzej Wiśniewski - Paweł Olkowski (46 Gabriel Nowak), Wojciech Szala, Jacek Kowalczyk, Tomasz Sokołowski - Piotr Piechniak, Piotr Plewnia, Janusz Dziedzic, Przemysław Pitry, Krzysztof Kaliciak (60 Rafał Sadowski) - Michał Zieliński (85 Bartosz Karwan).
Flota: Krzysztof Żukowski - Mateusz Stąporski, Marek Niewiada, Ivan Udarević, Jacek Paczkowski - Bartłomiej Niedziela (72 Michał Ciarkowski), Radosław Pruchnik, Krzysztof Bodziony (79 Ferdinand Chi Fon), Damian Krajanowski - Charles Uchenna Nwaogu, Marek Kowal (63 Ensar Arifović).

Żółte kartki: Wiśniewski, Piechniak - Udarević, Niedziela, Niewiada, Nwaogu.

Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin). Widzów: 3800.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto