MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Strzelała tylko policja

Jacek Sroka
Podczas derbów Katowic o piłkę walczą Michał Bosowski (nr 16) z Rozwoju i Damian Sadowski z GKS (ciemny strój).
Podczas derbów Katowic o piłkę walczą Michał Bosowski (nr 16) z Rozwoju i Damian Sadowski z GKS (ciemny strój).
Trzecioligowe derby Katowi miały być piłkarskim świętem. Zamiast tego była jednak bijatyka kibiców GKS z policją i kiepski mecz, w którym nie padła żadna bramka.

Trzecioligowe derby Katowi miały być piłkarskim świętem. Zamiast tego była jednak bijatyka kibiców GKS z policją i kiepski mecz, w którym nie padła żadna bramka. Na Brynowie w sobotnie popołudnie strzelali jedynie policjanci, a piłkarze, podobnie jak w jesiennym spotkaniu GKS i Rozwoju, znów nie potrafili zdobyć gola.

Starcia ze służbami porządkowymi rozpoczęły się przed stadionem, który mimo starań gospodarzy, nie był przygotowany na przyjęcie tak dużej liczby widzów. Kibice GKS zaczęli awanturować się z powodu bardzo wolnego wpuszczania widzów przez ochronę obiektu. Na mecz przyszło około 3 tys. fanów, a otwarte były tylko dwa wejścia na stadion. Brama położona obok budynku klubowego, przy której wybuchły zamieszki, szybko została zamknięta. Część fanów katowiczan, którzy chcieli wejść na mecz, była pod wpływem alkoholu. Na pomoc ochroniarzom przyszła policja, która do zaprowadzenia porządku użyła broni gładkolufowej i armatek wodnych. Walki trwały blisko godzinę. Rannych zostało 25 kibiców i 2 policjantów. Uszkodzone zostały dwa radiowozy, a także samochód bramkarza GKS Jacka Gorczycy.

- Na pewno mecz nie odbył się w takiej atmosferze, w jakiej powinien. Uważam, że takie rzeczy, jakie wydarzyły się przed tym spotkaniem są niepotrzebne. Szczególnie, że chyba we wszystkich na Śląsku żyje jeszcze nadzieja na to, że Euro 2012 odbędzie się również w naszym regionie. Myślę, że ludzie, którzy odpowiadają za to w stolicy będą mogli taki fakt wykorzystać przeciwko Śląskowi. Uważam, że w momencie kiedy doszło do pierwszych starć, powinniśmy wyjść na boisko i rozpocząć mecz, nawet trochę przed czasem, bo to by uspokoiło sytuację - powiedział zawodnik Rozwoju Mariusz Śrutwa.

Spotkanie rozpoczęło się z 45 minutowym opóźnieniem, bo piłkarze nie mogli przedostać się z szatni na boisko. Po rozpoczęciu gry mecz przebiegał już jednak spokojnie. Pierwszy szansę na zdobycie prowadzenia miał Rozwój, ale Buffi nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. W odpowiedzi z dystansu na bramkę gospodarzy strzelali Sierka i Gajowski. Po zmianie stron atakował GKS, ale Rozwój mądrze się bronił i czyhał na okazję do kontry, których nie wykorzystali Waniek i Michalski. Goście dopingowani przez niemal cały stadion najlepszą sytuację mieli na kwadrans przed końcem gry, kiedy po centrze Sierki Markowski strzelił głową nad poprzeczką.

Miałem dobrą sytuację, ale jej nie wykorzystałem. Szkoda, bo przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Niestety ciężko się gra z rywalem, który broni się całym zespołem. Po tym remisie zostaje nam już chyba tylko walka o baraże - stwierdził Krzysztof Markowski.

Z remisu zadowolony był natomiast kapitan Rozwoju. - Na przekór wszystkim, którzy mówili, że odpuścimy GKS-owi, zremisowaliśmy ten mecz. Przez całą II połowę się broniliśmy. Udało się zachować czyste konto, bo GKS nie ma teraz takiego egzekutora jakim kiedyś był Koniarek czy Furtok - powiedział Marcin Polarz.

Z kolei kapitan GKS Robert Sierka stwierdził: - Po tym remisie ciężko będzie dogonić Jastrzębie, ale ciągle wierzymy w awans. Nikt nie może się załamać, gramy o drugie miejsce - z tej pozycji również można po barażu wejść do II ligi, a jeśli tak się stanie, to wszyscy będą zadowoleni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto