Stary dworzec kolejowy w Katowicach zamienią w klub z muzyką taneczną

Stary dworzec kolejowy w Katowicach, to XIX wieczny budynek, objęty ochroną konserwatora zabytków. Mimo to niszczeje od lat, najpierw pod rządami PKP, a teraz w prywatnych rękach. W maju, na dwa dni zamieni się w miejski klub tymczasowy. To pierwsza inicjatywa Motyvvy. - Chcieliśmy zrealizować kontrowersyjny pomysł w Katowicach, a dworzec jest do tego idealnym miejscem - mówi Łukasz Hanusik, jeden z organizatorów. Motyvva chce zaadaptować to miejsce ma wzór tymczasowych klubów w Berlinie, czy brytyjskich warehousów, organizowanych np. w starych fabrykach. - W środku chcemy zbudować solidny bar. Żeby to miejsce wyglądało ładnie, zadziałamy światłem, wizualizacjami 3D. Na dwa dni ma to być w pełni funkcjonalna przestrzeń rozrywkowa- dodaje Hanusik.

Najważniejsza będzie jednak muzyka. Wydarzenie ma już swój profil na facebooku, gdzie do niedzieli publikowane były informacje o kolejnych gwiazdach. Od dzisiaj sprzedawane będą bilety, tylko 500 sztuk.

Organizatorzy stawiają na elektronikę. - Chcemy promować brzmienia eksperymentalne - mówi Hanusik. Pierwszego dnia, 18 maja, dominowały będą brzmienia drum and bass, drugiego - techno. Wśród wykonawców m.in. Cristian Vogel, który zagra przedpremierowy materiał ze swojej najnowszej płyty.

Marek Koźmiński, były piłkarz reprezentacji Polski i właściciel dworca, od nas dowiedział się o wydarzeniu. Zapewnia, że nie zarzucił planów remontu budynku, czeka jednak na budowę podziemnego parkingu przy ulicy Dworcowej. Inwestycją zainteresowana jest firma Mota Engil. - Podpisaliśmy wstępne porozumienie, teraz trwa procedura przetargowa - mówi Koźmiński.

To pierwsze, ale nie ostatnie wydarzenie z cyklu Stary Dworzec Katovvice. - Będziemy chcieli kontynuować cykl, do czasu adaptacji tego miejsca - mówi Hanusik. Motyvva chce też działać w dziedzinie filmu czy mody.