Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Squat na Brackiej w Katowicach. Tu rządzą bezdomni z byłej noclegowni

Justyna Przybytek
Bezdomni z Brackiej mają trafić do katowickich noclegowni
Bezdomni z Brackiej mają trafić do katowickich noclegowni Mikołaj Suchan
Na Brackiej w Katowicach jest pierwszy w mieście squat. Gdyby nie smród, grzyb i odchodząca ze ścian farba uchodziłby za całkiem przyjemny. Squatersi, to bezdomni. Niegdyś lokatorzy tutejszej noclegowni.

Noclegowni oficjalnie już nie ma. Ale bezdomni zostali i rządzą się sami. Są bez nadzoru. Tak samo jak budynek, jego stan pilnie musi sprawdzić inspektor budowlany. Tymczasem jeszcze do wczoraj nie było wiadomo, kto odpowiada za to miejsce. Póki co, bezdomni rządzą przy Brackiej. Jakiś czas temu wybrali samorząd i kierownika.

- Jest brudno, a alkohol leje się strumieniami - usłyszeliśmy od osoby, która wizytowała to miejsce. Sprawdziliśmy. O czystości trzykondygnacyjnego budynku można mówić wiele, ale nic dobrego. Wybrany przez lokatorów z Brackiej kierownik - Edmund Źródłowski, także tutejszy bezdomny - oprowadza nas po pokojach. Wpuszcza do wybranych i znika, aby wybrać kolejne. Na ostatnie piętro podobno nie ma co iść. - Nic tam nie ma - tłumaczy.

Na Brackiej, jak wylicza, zostało 30 mężczyzn. Dawniej, gdy noclegownią zarządzało Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne, było ich ponad 60. GTCH kierowało noclegownią prawie 20 lat.

- Dostaliśmy budynek w 1991 r., jako zastępczą siedzibę, po tym jak spłonął lokal przy Jagiellońskiej - wyjaśnia Dietmar Brehmer, prezes GTCH. Z czasem Towarzystwo wróciło na Jagiellońską, ale Bracka została. - Trzy lata temu dowiedzieliśmy się, że budynek nie jest nasz, więc nie możemy nim zarządzać - dodaje.

Źródłowski twierdzi, że bezdomni zostali sami w kwietniu ubiegłego roku. W budynku jest bieżąca woda i prąd - za jedno i drugie nie wiadomo kto płaci. Gaz został odcięty. Gdy noclegownia była w zarządzie GTCh, naczelną zasadą domu był zakaz spożywania alkoholu. Jak jest teraz? - No tak samo - odpowiada Źródłowski. Ale puszki po piwie gdzieniegdzie da się zauważyć.

- Wie pani, tu się każdy prowadzi jak uważa. Nikt Polaka jeszcze nie upilnował - wykłada pan Tadeusz, 61-latek. Jest na Brackiej od sześciu lat. W noclegowni krążą plotki, że budynek będzie wiosną remontowany. Bezdomni nie wiedzą przez kogo. - Niby ktoś to ma przejąć, ktoś już był i oglądał - twierdzi 50-letni Krzysztof. Plotki potwierdza kierownik.

- Podobno od marca. I dobrze, bo to tak nie może być. Sami nie jesteśmy wystarczający, większość nie ma finansów, a na budynek trzeba pieniędzy - mówi.

Co się stanie z noclegownią przy Brackiej? Czytaj na dziennikzachodni.pl


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto