Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzątanie Kłodnicy: ochotnicy sprzątali koryto rzeki. Wyciągnęli trzy kontenery śmieci ZDJĘCIA

Justyna Przybytek
Czysta Kłodnica, akcja sprzątania Kłodnicy
Czysta Kłodnica, akcja sprzątania Kłodnicy Borys Pronobis
Po raz kolejny odbyła się społeczna akcja sprzątania Kłodnicy. Z rzeki wyciągnięto tony gruzu, setki butelek i... narty.

Trzy kontenery po brzegi wypełnione wszelkiej maści odpadami wyłowili z Kłodnicy ochotnicy, którzy w minioną sobotę sprzątali koryto rzeki. Wśród śmieci były opony, telewizory, fotele, sprzęt komputerowy, setki butelek pet, szklanych, puszki, buty, kable i… narty.

Społeczne sprzątanie odbywało się w dwie soboty z rzędu. Do akcji włączyło się każdorazowo od 20 do 25 osób. Pomogła też Rada Osiedla Administracji Rolna, był prezes spółdzielni Górnik, członkowie klubu Gaja oraz mieszkańcy Starej Ligoty. - Pomógł nam też Zakład Zieleni Miejskiej, którego pracownicy zajęli się wycinką chaszczy, krzewów i wywózką dużych, ciężkich śmieci - mówi Borys Pronobis, organizator cyklicznych akcji sprzątania Kłodnicy.

Pospolite ruszenia odbywają się kilka razy do roku. Za każdym razem ilości zbieranych śmieci są ogromne. - Tym razem grupa zebrała się niewielka, więc sprzątaliśmy krótki odcinek rzeki od baseny MOSiR przy ulicy Nasypowej po ul. Adwentowicza. Spora część śmieci, butelek i puszek, zostało tu wyrzuconych niedawno. Część była bardzo stara, w tym opony, które były zakopane w dnie, czy gruz - wyjaśnia Pronobis. Gruzu udało się wywieść naprawdę sporo. Zdaniem Pronobisa, to pozostałości po budowie w okolicy osiedli mieszkaniowych przed kilkudziesięciu laty.

- Kłodnica, to teren niczyi, zapomniany. Rzeka płynie w wąwozie i oprócz małej grupy zapaleńców, nikt się o nią nie troszczy - mówi. Ale i tak jest lepiej niż było kiedyś. - Dawniej to był czarny ściek, w korycie płynęło coś o konsystencji czarnego, gęstego płynu. Między innymi przez działające w okolicy fabryki, które wylewały ścieki wprost do rzeki. Oprócz tego spółdzielnie, które budowały tu w latach 70-tych i 80-tych osiedla, resztki materiałów, w tym gruz, po prostu spychały do rzeki - opowiada.

Część śmieci, które wyciągane są z rzeki oraz okolic koryta, to odpadki całkiem nowe. - Dlatego wnioskujemy, żeby Wydział Kształtowania Miasta postawił tu pojemniki na śmieci. W okolicy nie ma żadnych zielonych skwerów, więc ludzie przychodzą tu, niestety nie sprzątają po sobie - twierdzi. Jak na razie odpowiedzi w sprawie pojemników brak.

W sumie, mimo dwóch akcji, rzeki posprzątać się nie udało. Sporo dużych śmieci uda się wyciągnąć dopiero z pomocą specjalistycznego sprzętu, o który ochotnicy mają zamiar zabiegać. Kolejna akcja czyszczenia Kłodnicy odbędzie się w kwietniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto