Nie było to miłe przesłuchanie. Po emisji telewizyjnego filmu "Wszystkie ręce umyte" publiczną tajemnicą stało się, że Ocieczek bywał w stadninie koni w Chruszczobrodzie należącej do Barbary Kmiecik. Gościł się w lokalu i - podobno - nie płacił rachunków, o czym mówi Ronald Cybulski, były dyrektor stadniny. W dodatku Cybulski twierdził, że Ocieczek jest ojcem chrzestnym jego dziecka.
- Czy wypada, żeby prokurator bywał w ośrodku w czasie, gdy podległa mu prokuratura prowadzi sprawę karną przeciwko właścicielce, Barbarze Kmiecik? - pytała posłanka Danuta Pietraszewska (PO). - To jest w pytanie z tezą, powinno być uchylone - odpowiedział Ocieczek.
- Czy w Chruszczobrodzie rozmawiał pan na tematy związane z pracą zawodową - pytał poseł Ryszard Kalisz (SLD). - To jest zbyt ogólne pytanie. Nie potrafię odpowiedzieć - usłyszał.
- Czy w Chruszczobrodzie rozmawiał z pan z Mariuszem Mendziukiem, mężem B. Kmiecik o prowadzonych przez nią interesach? - dociekał dalej Kalisz. - Nie przypominam sobie takiej rozmowy - odpowiedział Ocieczek.
Przypomniał za to zeznania samej Kmiecik, która powiedziała, że spotkali się może raz przy piwie. On sobie takiego spotkania nie przypomina i jest możliwe, że Kmiecik myli go z innym prokuratorem. Wił się jak piskorz podczas tych zeznań.
Kiedy śląska Alexis została aresztowana, Mendziuk interweniował u Ocieczka prosząc o pomoc. Ocieczek miał powiedzieć, że może jej pomóc zmieniając cele na bardziej słoneczną.
- Zdumiewa mnie, że komisja tak daleko odbiega od tematu. Moje życie prywatne nie ma związku z tragiczną śmiercią Blidy - powiedział Ocieczek.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?