Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia Socjalna Supermaxxx, czyli rodzice na pomoc dzieciom po krysysie społecznym ZDJĘCIA

Justyna Przybytek
Spółdzielnia socjalna Supermaxxx
Spółdzielnia socjalna Supermaxxx
Rodzice dzieci po kryzysie psychicznym założyli dla nich spółdzielnię socjalną. Pomysł na biznes? Sklep z odzieżą w dużych i większych rozmiarach. Tak powstała spółdzielnia socjalna Supermaxxx w Katowicach. Teraz jej członkowie walczą o przetrwanie sklepu

Kryzys psychiczny, to choroba, która powoduje lęk i bezradność. Te same uczucia budzi jednak też próba powrotu do normalności, gdy wrócić do niej nie sposób. A pracodawcy pracowników z "żółtymi papierami" zatrudniać nie chcą. Pomagają więc rodzice. To właśnie rodzice dzieci po kryzysie psychicznym zrzeszeni w Śląskim Stowarzyszeniu Rodzin "Psyche" i Śląskim Stowarzyszeniu Advvitam Dignam założyli w Katowicach spółdzielnię socjalną Supermaxxx, wszystko po to, aby ich podopieczni mogli wrócić do normalności. Teraz walczą o jej przetrwanie.

Rehabilitacja w rozmiarze XXL

Na pomysł, jaką branżą się zająć wpadł Stanisław Nocek, ojciec 30-letniego Dawida. - Syn zawsze miał problemy z kupieniem odzieży dla siebie, bo należy do tęgich osób - wspomina pan Stanisław.

- Sklepów z ciuchami jest dużo, ale postanowiliśmy, że my stworzymy miejsce skierowane do konkretnej grupy osób, które mają problemy z wagą. W normalnych sklepach są rozmiary 36, 38, maksymalnie 42, u nas od 46 do nawet 56 - opowiada pani Barbara, członek zarządu spółdzielni. Dodaje, że nadwaga to częsty problem u osób z zaburzeniami psychicznymi: wzmożony apetyt to skutek uboczny niektórych leków.

Spółdzielnia socjalna, z definicji to przedsiębiorstwo społeczne, którego celem jest samozatrudnienie. W przypadku Supermaxxx jeszcze jeszcze jeden , nie mniej ważny: rehabilitacja.

- Przebieg choroby najczęściej jest taki: kryzys, leczenie w szpitalu, ustawienie na odpowiednio dobranych lekach, potem powolna rehabilitacja w szpitalnym oddziale dziennym, potem w Środowiskowym Domu Samopomocy, w końcu na Warsztatach Terapii Zajęciowej, gdzie chorzy przygotowywani są do normalnego życia oraz znalezienia pracy. Ale pracy dla nich nie ma. Pracodawca szybciej zdecyduje się zatrudnić niepełnosprawnego ruchowo, niż osobę po kryzysie psychicznym. Dlatego my - rodzice, postanowiliśmy pomóc im w znalezieniu pracy - opowiada Nocek.

Zbyt zdrowi na rehabilitację, zbyt chorzy w CV

Pomogli, zakładając firmę. Rodzice są tu wolontariuszami. Dzieci, w tym syn pana Stanisława - wszystkie niepełnosprawne - pracownikami.

Janek do spółdzielni trafił prosto z Środowiskowego Domu Samopomocy w Janowie. - Terapeuci zaczęli mnie, kolokwialnie rzecz ujmując wypychać, bo za długo już tam chodziłem. Byłem za zdrowy, żeby zostać w ŚDS, zajmowałem miejsce, a kolejka do przyjęcia była spora - wspomina. W spółdzielni zajmuje się sprzedażą internetową.

Za zdrowa na opiekę, ale jednocześnie nazbyt chora dla pracodawców była Izabela. Kobieta pracy szukała przez rok.

- Byłam na wielu rozmowach kwalifikacyjnych, mówiłam uczciwie, że jestem chorująca psychicznie i nikt nie był zainteresowany zatrudnieniem mnie - wspomina. Zanim zachorowała, pracowała w sklepie oraz Polskim Komitecie Pomocy Społecznej. - Po tym, jak przestałam chodzić na warsztaty terapii zasiedziałam w domu - dodaje. Teraz pracuje jako sprzedawczyni.

- Sklep jest kontynuacją rehabilitacji. Na warsztatach chorzy przygotowywani są do życia, ale po nich zostają już zupełnie sami - mówi Barbara.

Brama do sukcesu jest... ciemna i obskurna

Sklep spółdzielni wystartował 1 października. Na start Supermaxxx otrzymała dofinansowanie unijne, a od miasta lokal.

- Wybraliśmy najlepszy z możliwych, bo wszystkie były po dwóch nierozstrzygniętych przetargach, czyli takie, których nikt nie chciał. Ten i tak był kompletną ruiną. Pieniądze poszły więc na remont i zakup wyposażenia - opowiada Nocek. W sklepie wygospodarowano, oprócz przestrzeni dla klientów, także pomieszczenie dla pracowników: mogą tu usiąść i wyciszyć emocje.

Sukces? Członkowie spółdzielni kręcą głowami. - Są takie dni, gdy do sklepu nie przychodzi żaden klient. Są takie, gdy wysyłamy pocztą kilka zamówień, a są takie, gdy ani jednego - opowiada pani Iza. Problemem jak sądzą jest lokalizacja.

Supermaxxx mieści się w oficynie przy ulicy Chopina 9. Niby centrum, ale już bardziej jego obrzeża. Daleko od ciągów handlowych. Do tego brama, przez którą trzeba przejść, aby dostać się do oficyny: ciemna, obskurna, cuchnąca. - Dlatego myślimy o sklepie internetowym (teraz sprzedaż w sieci odbywa się tylko przez portal aukcyjny - przyp. red.), mamy już informatyka, który obiecał, że zrobi nam stronę i ją wypromuje - wyjaśnia Nocek. Liczą, że promocja w sieci zadziała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto