Na wczorajszej konferencji prasowej premier Morawiecki i wiceminister Woźny przypomnieli, że na liście 50 miast z najgorszym powietrzem w Europie, znajdują się aż 33 polskie miasta. W samej pierwszej dziesiątce uplasowało się aż 7 polskich miast. Dlatego rząd rusza z pilotażowym program wsparcia termomodernizacji budynków mieszkalnych dla najmniej zamożnych obywateli. Ma to być m.in. odpowiedź na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekł, że Polska w latach 2007-2015 złamała unijne dyrektywy dotyczące norm jakości powietrza.
- Ruszamy z programem termomodernizacji, który ma na celu zmniejszenie zanieczyszczeń, a jednocześnie zwiększenie możliwości ocieplania domów przez wszystkich naszych obywateli, zwłaszcza tam, gdzie powietrze nie jest czyste – powiedział premier. Na ten cel w budżecie państwa zarezerwowano 750 mln złotych. Problem w tym, że rządowym program mają zostać objęte tylko 22 miasta poniżej 100 tys. mieszkańców. Pilotaż programu zostanie przeprowadzony w małopolskiej Skawinie. A to oznacza, że plany rządu pomijają najbardziej zanieczyszczone miast w Europie! Mowa o Krakowie, Katowicach, Sosnowcu, Gliwicach, Zabrzu, Bielsku-Białej, Rybniku, Tychach i Dąbrowie Górniczej.
Dlaczego rząd przyjął takie kryterium doboru miast wytypowanych do udziału w programie termomodernizacji? Na razie nie jest to jasne.
- Mam nadzieję, że to jakieś nieporozumienie, ministerstwo mówiło o wsparciu dla wszystkich 33 miast a nagle listę skrócono do 22 – komentuje sprawę Rafał Psik z Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego. -Planujemy apelować do premiera i ministerstwa, chcemy namówić do wspólnego apelu wszystkie wykluczone z listy miasta i działające w nich alarmy smogowe.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?