Śmierć na trasie Tour de Pologne 2019. Prokuratura w Rybniku wszczęła śledztwo. "Nie wykluczamy przesłuchań kolarzy"

Śmierć na trasie Tour de Pologne 2019. Prokuratura w Rybniku wszczęła śledztwo. "Nie wykluczamy przesłuchań kolarzy"

Rybnicka prokuratura wszczęła oficjalne śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku podczas Tour de Pologne – poinformowała we wtorek, 6 sierpnia prokurator Barbara Drewniok, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku.

Przypomnijmy, w poniedziałek, 5 sierpnia, podczas III etapu wyścigu na wysokości ulicy Palowickiej 35 w Bełku (gmina Czerwionka-Leszczyny) zginął 22-letni kolarz Lotto-Soudal – Belg - Bjorg Lambrecht. Nagle odbił w lewo – najpewniej uderzony kierownicą przypadkowo przez innego zawodnika – zjechał na pobocze i z impetem uderzył w betonowy przepust! Obrażenia wielonarządowe były na tyle poważne, że zmarł podczas operacji w rybnickim szpitalu.

Jeszcze w tym tygodniu będzie przeprowadzona sekcja zwłok kolarza, która pozwoli na precyzyjne ustalenie obrażeń i przyczynę śmierci. Sekcja będzie wykonana przez biegłego w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju. Wiadomo, że z rybnicką prokuraturą kontaktowała się już rodzina sportowca z Belgii.

- Po zakończeniu wszystkich czynności ciało będzie niezwłocznie wydane rodzinie – wyjaśnia prokurator Drewniok.
Śledztwo jest prowadzone w kierunku artykułu 177 par. 2 Kodeksu Karnego, który mówi o spowodowaniu wypadku w ruchu (Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8)

.

W śledztwie trzeba będzie ustalić, dlaczego kolarz nagle skręcił.

- Musimy sprawdzić, czy są oficjalne nagrania z tego miejsca, być może też któryś z mieszkańców zarejestrował to zdarzenie. Nie wykluczamy przesłuchań innych uczestników wyścigu. Ale o tym zdecyduje w najbliższych dniach prokurator prowadzący - zastrzega prokurator Barbara Drewniok.

Świadkowie zdarzenia podnosili na miejscu, że akcja ratownicza była prowadzona chaotycznie, ale prokuratura póki co uznała, "akcja ratownicza nie budził żadnych zastrzeżeń".

- To nie jest przedmiotem tego postępowania, pamiętajmy o obrażeniach, jakich doznał kolarz, były bardzo poważne. Szybko trafił do szpitala, niestety nie udało się go uratować – mówi pani prokurator.

Nasi dziennikarze rozmawiali w poniedziałek ze świadkami tragedii. - Wybiegłem pierwszy, kolarz miał złamane ręce. Widziałem krew na szyi. Krzyczał, z bólu rwał trawę. Bardzo cierpiał, po chwili pojawili się ratownicy z karetki. Cały czas trzęsą mi się ręce, gdy o tym pomyślę. Wielka tragedia – mówił nam pan Dariusz, który z rodziną dopingował kolarzy. Mieszka tuż przy feralnym przepuście, który na trasie nie był zabezpieczony. Takich przepustów jest kilkadziesiąt przy niemal każdej posesji.

W poniedziałek, 5 sierpnia, odbywał się III etap Tour de Pologne. Start miał miejsce ze Stadionu Śląskiego w Chorzowie, potem trasa wiodła przez Orzesze – Palowice – Szczejkowice – Żory – Jastrzębie-Zdrój – Połomię – Świerklany – Rybnik – Zabrze. Wypadek miał miejsce około 100 kilometrów przed metą.Dyrektor wyścigu, Czesław Lang, postanowił kontynuować zawody. Wtorkowy 4. etap Jaworzno - Kocierz będzie tylko symboliczny .Dyrektor wyścigu, Czesław Lang, postanowił kontynuować zawody. Ale wtorkowy 4. etap Jaworzno - Kocierz będzie tylko symboliczny. - Wszyscy jesteśmy niezwykle wstrząśnięci tragedią, która się wydarzyła. Brakuje słów, by opisać uczucia, które towarzyszą nam wszystkim. Łączę się w bólu i smutku z rodziną, kolegami z drużyny i wszystkimi członkami kolarskiej społeczności. Jednocześnie zapewniam o wielkim wsparciu. Bjorg Lambrecht na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako wspaniały kolarz i człowiek – powiedział dyrektor wyścigu Czesław Lang.