Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć na dworcu PKP w Katowicach. Mężczyzna zsunął się z wózka i nikt nie zareagował! Jego zwłoki leżały tam... 7 godzin! Dlaczego?

Mateusz Klimczak
Mateusz Klimczak
112Katowice Służby Ratunkowe/Wiktoria
Tragedia w Katowicach. W środę 16 listopada na dworcu PKP doszło do tragicznej sytuacji. U 60-latka doszło do zatrzymania krążenia, po czym mężczyzna osunął się na ziemię z wózka inwalidzkiego. Podczas tej sytuacji nikt z obecnych świadków zdarzenia nie zareagował... Pierwsi na miejscu pojawili się policjanci, którzy przystąpili do RKO, lecz próba uratowania życia zakończyła się niepowodzeniem. Dlaczego zwłoki znajdowały się na dworcu przez kolejne 7 godzin?

Policja pilnowała ciała przez siedem godzin - zabrakło lekarza

Opisywana sytuacja miała swoje miejsce na przystanku autobusowym nr. 3 w podziemiach katowickiego dworca. Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce zdarzenia skierowano policyjny patrol, a także załogę karetki pogotowia... niestety bez wykwalifikowanego lekarza. Reanimacja trwała 30 minut, po czym ratownicy odstąpili od dalszych czynności. Ze względu na obowiązujące przepisy, ratownik medyczny nie może wystawić karty zgonu - może wykonać to jedynie lekarz.

Wszczęta została kolejna procedura mająca na celu dotarcie do lekarza w przychodni, aby mógł przyjechać na miejsce zdarzenia i wystawić kartę zgonu. Niestety nie było to możliwe w krótszym czasie, ze względu na to, że lekarze kończyli swoje dyżury nocne, a niektóre przychodnie były jeszcze zamknięte. Dopiero o 13.20 przyjechał lekarz, stwierdzając zgon - mówi podkomisarz Żyłka.

Policjanci rozumieją, że w pierwszej kolejności ważny jest żywy pacjent, więc mają świadomość, że niekiedy czas oczekiwania jest długi. Nawet w obliczu zaistniałej sytuacji zakład pogrzebowy nie może wykonać swoich czynności, dopóki stan człowieka nie jest dokładnie opisany przez wykwalifikowanego lekarza.

Kontaktowaliśmy się z dwunastoma katowickimi przychodniami, zaczynając od tej najbliższej. Prosiliśmy przysłanie na dworzec lekarza, który stwierdziłby zgon mężczyzny, co pozwoliłoby na zabranie jego ciała z dworca. Niestety, żaden lekarz się nie znalazł. Dopiero o godz. 13.20 przyjechał lekarz, który formalnie stwierdził zgon. Wtedy w ciągu 10 minut przyjechał samochód zakładu pogrzebowego, który zabrał zwłoki - relacjonuje Żyłka.

Nikt ze świadków zdarzenia nie zareagował...

Przypominamy o natychmiastowej reakcji, gdyż to właśnie rola świadka zdarzenia odgrywa kluczową rolę! W sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia najważniejszy jest czas - szybkie rozpoznanie stanu zagrażającego życiu i udzielenie pierwszej pomocy potrzebującym.

Udzielając pierwszej, pomocy pamiętajmy o:

  • Sprawdzeniu własnego bezpieczeństwa - dobry ratownik to żywy ratownik
  • Sprawdzeniu stanu osoby poszkodowanej
  • Wezwaniu pomocy dzwoniąc pod 112 lub 999
  • Szybkim udzieleniu pierwszej pomocy
  • Użyciu defibrylatora AED, jeśli jest dostępny i jeśli wymaga tego stan poszkodowanego
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto