Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słów kilka jak zorganizować To i Owo, ale przede wszystkim smak

Agata Maksymiuk
Przed nami 365 niepowtarzalnych dni obfitujących w wesela, urodziny, spotkania po latach, konferencje, chrzciny, romantyczne kolacje, biznesowe lunche, wieczory panieńskie, ale też imieniny babć, ciotek i wujków. Jak mówi Agnieszka Walter, menager Restauracji To i Owo - każda z tych okazji jest tak samo wyjątkowa i niepowtarzalna, dlatego zasługuje na niezapomnianą oprawę, a czy coś lepiej od smaku potrafi przywołać wspomnienia? …hmm zaraz to sprawdzimy.

ROZMAWIAŁA AGATA MAKSYMIUK / FOTO. KONRAD LANGE

Posiłek dziś nie tylko zaspakaja głód, ale jest też atrakcją. Bez niego nie da się zorganizować spotkania biznesowego, przyjęcia czy uroczystości, dlaczego tak się dzieje?
– Wspólny posiłek zbliża, to podstawowy powód. Ponadto staliśmy się bardziej otwarci i ciekawi świata, na rynku pojawia się wiele nowych możliwości i smaków. Szefowie kuchni potrafią to wykorzystać. W naszym regionie od dłuższego czasu utrzymuje się pewna tendencja. Lubimy ryby, owoce morza, elementy kuchni śródziemnomorskiej. Nie jest to opinia zaczerpnięta z Internetu, a z własnych obserwacji. W Restauracji To i Owo stale monitorujemy potrzeby i gusta naszych gości. Na tej podstawie budujemy kartę dań.

Tak jak Pani wspomniała, kombinacji smakowych jest dziś tak wiele, że kartom dań często towarzyszy prawdziwy przepych, czy jest to dobry sposób by trafić w gusta gości?
- Karta dań to nie książka do godzinnego wertowania, a propozycje potraw, które w krótkiej prezentacji muszą zaintrygować i skusić do skosztowania. W To i Owo wychodzimy z założenia, że lepiej zaproponować mniej, ale smaczniej. Owszem, doceniamy różnorodność, ale staramy się robić to mądrze. Dania tak jak pory roku czy nastroje powinny się zmieniać. Nasz szef kuchni jest bardzo ambitny, lubi tworzyć i szukać nowych rozwiązań. Osobiście selekcjonuje wszystkie składniki, które pozyskuje od sprawdzonych wcześniej dostawców. Jeśli jest usatysfakcjonowany ze swojej kreacji smakowej, jesteśmy pewni, że goście również ją docenią.

Obecnie nie tylko kubki smakowe podpowiadają nam co jest dobre, a co nie, ale też oczy.
- To prawda, jedzenie musi być atrakcyjne wizualnie, jednak nie wolno się zatracić w tej warstwie i zapomnieć o smaku. Tak jak wszędzie i tu panują trendy. Nadal popularny jest minimalizm. Słynne różyczki z marchewek czy pomidorów, na szczęście, zniknęły już z talerzy. Muszę jednak przyznać, że obserwując prace naszych kucharzy zauważam, że w wielu przypadkach posiłek jest tak atrakcyjnie podany, że sam w sobie jest ozdobą.

Jeśli mówimy o ozdobach… jedzenie jest ozdobą każdego ważnego spotkania czy wydarzenia. Wiem, że zajmuje się Pani również organizacją cateringów i przyjęć. To musi być szalenie trudna praca sprostać wymaganiom gości.
- Kreatywność jest tu czynnikiem sprzyjającym, mam to szczęście, że pracuję z niezwykle pomysłowymi i utalentowanymi ludźmi, z którymi jestem w stanie sprostać wszelkim wymaganiom. Organizujemy zarówno cateringi stacjonarne, czyli w obrębie naszej restauracji lub też biurowca Lastadia Office, w którym mieści się To i Owo, jak i realizujemy cateringi wyjazdowe. Dysponujemy dowozem i odpowiednim sprzętem. Zapewniamy pełną obsługę. Nie mamy ograniczeń jeśli chodzi o ilość gości. Całe przedsięwzięcie zaczyna się od rozmowy, ustalenia oczekiwań, konfrontacji pomysłów i jak wszystko kończy porządkami (śmiech). Wraz z szefem kuchni przygotowujemy propozycje menu. Wszystko musi być dopieszczone, a jeśli będzie, zyskujemy gwarancję satysfakcji.

Przygotowanie cateringu często przeradza się lub ściśle łączy z organizacją wydarzenia. Ile czasu potrzeba by stworzyć wymarzoną uroczystość?
- Czas jest naszym sprzymierzeńcem szczególnie, gdy mamy w głowie dużo pomysłów, ale nie można też myśleć za długo. Z doświadczenia wiem, że tydzień to optymalna ilość dni by dopiąć wszystko na ostatni guzik. Tak naprawdę priorytetem jest wybór i rezerwacja daty. W roku jest kilka „gorących okresów” i jeśli nie pomyślimy o zaklepaniu wybranego dnia wcześniej możemy stracić szansę. Mam tu na myśli choćby kwiecień i maj, czyli czas komunii czy czerwiec i sierpień obfitujące w wesela. Przyznam, że w dobę również jesteśmy w stanie zrobić wiele. Myślę, że jeśli dziś zgłosiłby się do nas pan, który jutro chciałby się oświadczyć swojej wybrance, z pewnością sprostalibyśmy takiej kolacji.

Tworzeniu dań musi też towarzyszyć pewna wiedza, w końcu nie każde danie wytrzyma na półmisku kilka godzin.
- Racja, dlatego przy planowaniu wydarzeń tak ważne jest korzystanie z pomocy szefa kuchni, który dysponuje odpowiednią wiedzą na temat produktów, zestawień smakowych i możliwych kreacji. Należy jednak pamiętać, że nie wolno nikomu nic narzucać. Zdarza się, że klienci mają już swoją wizję. W takich przypadkach w elastyczny i indywidualny sposób należy ją połączyć z dysponowanymi środkami.

Wymagania klientów często obejmują wystrój wnętrza. Czy decydując się na spotkanie biznesowe, wesele czy huczne urodziny w restauracji możemy liczyć na przygotowanie dekoracji?
- Oczywiście przecież to nieodzowna część wydarzenia. Planując dekoracje warto wykorzystać potencjał miejsca. Dominacja ozdób nie zawsze jest dobra, czasem świeczniki i wiązanka kwiatów wystarczą. Nie oznacza to, że nie dmuchamy balonów czy nie podwieszamy girland, wszystko zależy od wymagań klienta i okazji. Współwłaścicielka Restauracji To i Owo, jest też projektantką wnętrz. Ma świetne oko i głowę pełną pomysłów. Dzięki niej cała nasza ekipa nauczyła się lepiej rozumieć estetykę. Podczas wydarzeń organizowanych w lokalu zarówno pozwalamy na samodzielne przystrojenie sali przez gości, jak i przyjmujemy na to zlecenia.

Ma Pani tak wiele na głowie, w jaki sposób udaje się Pani zapanować nad codziennością restauracji?
- Dobra organizacja jest kluczem do sukcesu. Restauracja To i Owo mieści się w budynku Lastadia Office na Łasztowni. Na co dzień łączymy tu dwie strategie. W pierwszej połowie dnia w tygodniu do godziny 16 serwujemy lunche. W ten sposób opiekujemy się pracownikami biurowca oraz okolicznych firm i instytucji. Rozumiemy, że dysponują oni określoną ilością czasu na posiłki, dlatego dokładamy wszelkich starań by nawet w krótkich przerwach mieli szansę nas odwiedzić. Mamy dla nich lunche bemarowe, jest szybko, wygodnie i atrakcyjnie cenowo. Menu jest codziennie inne. Staramy się je urozmaicać. Oferujemy zarówno dania mięsne jak i wegetariańskie. Niedawno wprowadziliśmy też śniadania na ciepło. Od 16 oraz w weekendy jesteśmy typową restauracją z pełną obsługą kelnerską i menu na wysokim poziomie. Oczywiście cały dzień jesteśmy otwarci na wszelkich gości z zewnątrz i ich rezerwacje.

To wszystko jest tak uporządkowane, że zastanawiam się czy coś jest w stanie Panią zaskoczyć?
- Razem z całym zespołem To i Owo jesteśmy otwarci na wszelkie wyzwania rzucane przez gości. Bardzo bym chciała, aby ktoś nas naprawdę zaskoczył (śmiech).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto