MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śląski gniew

MAREK TWARÓG, kra
Związkowcy zablokowali m.in. tory kolejowe w kierunku Krakowa, trasę 81 w Mikołowie i katowickie Rondo.
Związkowcy zablokowali m.in. tory kolejowe w kierunku Krakowa, trasę 81 w Mikołowie i katowickie Rondo.
Henryk Barów za 82 złote kupił sobie trzy godziny postoju w pociągu do Warszawy zablokowanym na dworcu w Katowicach, Adam Klenart z biletem tramwajowym w ręku musiał iść dwa przystanki do pracy w katowickim ...

Henryk Barów za 82 złote kupił sobie trzy godziny postoju w pociągu do Warszawy zablokowanym na dworcu w Katowicach, Adam Klenart z biletem tramwajowym w ręku musiał iść dwa przystanki do pracy w katowickim Energomontażu, a Jan Głowacki podpierając się laską przeszedł pół miasta do przychodni. Oni, tak jak kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców województwa, ucierpieli wczoraj na skutek Regionalnego Dnia Protestu zorganizowanego przez Śląsko-Dąbrowską "Solidarność". "Nasz region stoi na skraju przepaści" - napisali w ulotce związkowcy z "S". Akcję zorganizowano, by otworzyć władzy oczy na najwyższy w kraju przyrost bezrobocia (sięgnęło 17 proc., obecnie nie ma pracy 330 tys. osób) i na zagrożenie 60 tys. ludzi kolejnymi redukcjami. Według "S" protest był koniecznością, bo kolejne zobowiązania rządu okazywały się "zwykłą grą zmierzającą do gaszenia narastających napięć społecznych i kupowania spokoju politycznego".

O godz. 7.27 na tory na katowickim Rondzie wyszło kilkudziesięciu hutników z mocnym postanowieniem zablokowania całego centrum miasta. Ale już po chwili policja przekonała protestujących, żeby puszczali tramwaje co 10 minut. Związkowcy nie stworzyli wielkich utrudnień w ruchu, więc szybko zwinęli transparenty i zeszli z Ronda. Za wygraną nie dali natomiast kolejarze. Wyszli na tory na wysokości starego dworca w Katowicach i szybko zablokowali cały ruch.

- Doprowadzimy do zatrzymania 50 pociągów m.in. na Warszawę, Kraków, Częstochowę - mówił Henryk Grymel, przewodniczący Okręgowej Sekcji Kolejarzy "S".

Blokada doprowadziła do potężnego zatoru. Pociągi zatrzymywały się pod semaforami i na stacjach będących na ich trasie. Rozładowanie korka trwało kilka godzin. Kolej zapowiedziała, że pasażerowie Intercity, którzy zrezygnowali z podróży, otrzymają zwrot kosztów.

- Mam egzamin w Krakowie! - Katarzyna Rumińska nie kryła złości na dworcu w Katowicach. - Niech teraz PKP wypisze mi zaświadczenie, że nie dotarłam na uczelnię z powodu kolei!

Tory blokowano także w Tarnowskich Górach, jednak najbardziej uciążliwe były blokady dróg m.in. w Rybniku, Żorach, Mikołowie, Gliwicach, Bytomiu, Siemianowicach Śląskich (przez miasto przeszła demonstracja), Jastrzębiu, Pszczynie, Tychach, Rudzie Śląskiej, Siewierzu, Częstochowie i Bielsku-Białej. Na drodze krajowej nr 81, na wysokości Mikołowa i zjazdu na Tychy, najbardziej widoczni byli związkowcy z kopalń Rudzkiej Spółki Węglowej. Blokowano drogę przechodząc po zebrach.

- Tak długo chodzimy w jednym miejscu, aż policja zorganizuje objazdy. Wtedy się przenosimy - mówił Józef Wita, jeden z protestujących w Mikołowie Kamionce.

- Wszystkim jest ciężko - wzdychał ks. Józef Bryzik, wikary w Orzeszu, którego auto otwierało długi na kilkaset metrów korek. - Znoszę więc cierpliwie te protesty.

Do protestu dołączyli się pracownicy służby zdrowia. W wielu przychodniach zapowiedziano, że przyjmowany będzie tylko jeden pacjent na godzinę (tak było np. w zabrzańskiej przychodni przy ul. Majnusza), pielęgniarki w szpitalach przypięły plakietki z napisami "Protest".

- Nasza akcja w żaden sposób nie dotknie pacjentów - zapewniała Urszula Kania, kierowniczka Przychodni Specjalistycznej w Katowicach Ochojcu.

Przed południem pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim zebrało się kilkunastu związkowców reprezentujących służbę zdrowia i sektor górniczy.

Piotr Duda, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", powiedział nam, że "S" celowo nie informowała o wszystkich szczegółach akcji. Zapowiedź demonstracji pod Urzędem Wojewódzkim miała wprowadzić w błąd policję. Chodziło o to, żeby właśnie w Katowicach zebrano jak najwięcej sił policyjnych, tak aby ograniczyć możliwość ewentualnych jej działań w terenie.

W całym województwie protest przebiegał spokojnie. Rzecznik śląskiej policji potwierdził jednak, że przeciwko demonstrantom, którzy złamali prawo, będą kierowane wnioski do sądów.

od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto