Śląska Kasa Chorych musi unieważnić przetarg: Chipy ze zwłoką

Nie w styczniu 2001 r., ale o kilka miesięcy później pacjenci należący do Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych zostaną zaopatrzeni w elektroniczne karty identyfikacyjne, które mają w przyszłości zastąpić legitymację ubezpieczeniową. Przyczyną zwłoki jest protest złożony przez uczestników przetargu na ich dostarczenie.

- Zamierzamy złożyć skargę na stronniczość arbitrów Urzędu Zamówień Publicznych - poinformował Andrzej Sośnierz, dyrektor Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych. - Z tego powodu musimy unieważnić trzeci już przetarg na dostawcę kart chipowych i ogłosić nowy.

Poprzedni przetarg, o czym informowaliśmy już na łamach ,DZ", został unieważniony pół roku temu - po tym, jak Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych zanegował zasadność wydania przez Śląską Kasę Chorych 15 mln zł na zakup elektronicznych kart. Ówczesna prezes UNUZ Teresa Kamińska nakazała ŚRKCh wstrzymać wdrażanie standardowego systemu rozliczania transakcji medycznych START (karta jest jednym z jego elementów), a zaplanowane nań w budżecie pieniądze ulokować na funduszu rezerwowym. UNUZ zmienił zdanie, kiedy jego urzędnicy przyjechali na Śląsk i zapoznali się z doświadczeniami przychodni, które zostały objęte systemem START.

W woj. śląskim kartą identyfikacyjną posługuje się już około 10 proc. ubezpieczonych. To mieszkańcy gmin, w których START został wdrożony pilotażowo trzy lata temu. Chodzi m.in. o Chorzów, Pyskowice, Węgierską Górkę i Dąbrowę Górniczą. Do tej pory nie zastąpiła ona jednak w tych miastach legitymacji ubezpieczeniowej, ponieważ ZUS nie przekazał Kasie Chorych pełnego wykazu ubezpieczonych.

- Jeśli nie dostaniemy pełnych danych, będziemy wnioskować, aby Śląska Kasa Chorych zastąpiła ZUS w zbieraniu składek na ubezpieczenie zdrowotne - mówi Andrzej Sośnierz.