W piątek zadebiutowała "Giełda rzeczy niepotrzebnych". Miejsce, gdzie w założeniu można by kupić i sprzedać najróżniejsze przedmioty, które jednym tylko zagracają mieszkania, a innym mogą się przydać. Niestety początek okazał się niezbyt udany. Mało było zarówno odwiedzających, jak i chętnych do pozbycia się niepotrzebnych "towarów". Swój kramik zdecydował się wystawić jedynie kolekcjoner miniaturowych kolejek z Będzina. - Skoro już tu przyjechałem... - skwitował pan Andrzej.
Na stoisku znajdowała się kolekcja parowozów, elektrowozów, wagoników i innych rzeczy związanych z koleją produkcji enerdowskiej, nieistniejącej już firmy "Piko". - Zbieram kolejki, ale mniejsze. Te stały się zatem niepotrzebne, choć są całkowicie sprawne - mówił kolekcjoner.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?