Siedem miesięcy dzieli nas od zakończenia modernizacji Pałacu Młodzieży. Termin zakończenia robót to sierpień 2013 roku. – Na razie żaden z wykonawców nie zgłasza zagrożenia jego nie dochowania – mówi Jan Kulbicki, dyrektor pałacu.
Przebudowa gmachu rozpoczęła się dwa lata temu. Obecnie prace zakończyły się na terenie pływalni i Sali gimnastycznej. Trwa czyszczenie elewacji pokrytej jasnym piaskowcem, wykonane na razie w 75 proc., dobiega końca wymiana okien. – We wnętrzach nadal prowadzimy prace instalacyjne, montowana jest wentylacja, kładzione są podłogi parapety – wylicza Kulbicki.
Wiadomo już że ponad 30 mln zł przeznaczonych na modernizację nie wystarczy na pokrycie kosztów wszystkich prac. – W zakresie przewidzianych prac nie zostało ujęte odnawianie pałacowych mozaik – przyznaje Kulbicki. Jest ich w pałacu otwartym w 1950 roku kilkadziesiąt.
– Będziemy musieli starać się na ten cel o dodatkowe pieniądze – dodaje dyrektor. I najpewniej zapuka do władz Katowic, bo to miasto finansuje remont wpisanego do rejestru zabytków gmachu i już raz pieniądze dołożyło, ok. 4 mln zł na prace konserwatorskie, dostawę i montaż sceny obrotowej do pałacowej sali teatralnej. Na razie mozaiki zostały zdemontowane i na koniec modernizacji pałacu czekają w magazynach. – Na pewno nie uda się przeprowadzić renowacji wszystkich na raz, raczej etapami – przypuszcza Kulbicki.
Także etapami będą, po zakończeniu remontu, instalowane meble. Nowych zakupów nie będzie, ale i bez tego na aranżację wnętrz pałacu przyda się gotówka i czas. – Nasze wyposażenie też w części jest objęte ochroną konserwatorską, ale będziemy musieli jest adaptować do nowych warunków, część sal przez budowę w nich kanałów wentylacyjnych ma teraz inne wymiary, tymczasem meble były robione właśnie na wymiar – tłumaczy dyrektor.
Pałac Młodzieży w Katowicach został otwarty w 1950 roku. Przez ponad pół wieku przez pałacowe mury przewinęło się kilkaset tysięcy osób, w tym Otylia Jędrzejczak, aktorka Ewa Ziętek, reżyserka Magdalena Piekorz, Lech Majewski i Jacek Fedorowicz, czy grafik Roman Kalarus. Każdego tygodnia - zanim przystąpiono do modernizacji - na tutejsze zajęcia stałe uczęszczało od 5 do 6 tys. osób - od przedszkolaków po studentów. Zatrudnionych jest tu 187 osób, z czego 104 to nauczyciele i trenerzy, a reszta pracownicy administracyjni.
Pałac obecnie im. prof. A. Kamińskiego do 1989 r. nosił imię Bolesława Bieruta. Do dziś znajduje się w nim fortepian, który Bierut otrzymał na 60-te urodziny od Wilhelma Piecka, prezydenta Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Instrument ma się i służy całkiem nieźle.
W 2010 r. gmach został wpisany do rejestru zabytków.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?