Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryzyko "repety" zmaleje

Redakcja
Ministerstwo edukacji chce, by ocena z zachowania nie miała wpływu na to, czy uczeń zda do następnej klasy. Pomysł ma tyle samo zwolenników, co przeciwników.

Podwyższenie rangi oceny z zachowania to dzieło Romana Giertycha. W 2007 r. były minister edukacji wprowadził w życie przepis mówiący o tym, że jeśli jakiś uczeń dwa razy z rzędu otrzyma naganną ocenę z zachowania, to rada pedagogiczna może zostawić go na drugi rok w tej samej klasie. Jeśli sytuacja powtarza się trzy razy z rzędu, wtedy nauczyciele z danej szkoły nie mają już wyboru. Uczeń musi repetować.

Katarzyna Hall, obecny minister edukacji, chce znieść te zapisy. - Zmienimy sytuację, w której okazuje się, że minister edukacji wie lepiej, jak postąpić względem danego ucznia niż nauczyciele z jego szkoły - tłumaczy. - Pozostawienie kogoś na drugi rok w tej samej klasie powinno być decyzją grona pedagogicznego, a nie koniecznością narzuconą przez przepisy.

Plany MEN popiera Elżbieta Satowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 w Lublinie. - Należy odróżnić postępy edukacyjne ucznia od jego zachowania - mówi. - Poza tym, przepis, który chce poprawić minister Hall, tak naprawdę jest martwy. Rzadko się zdarza, aby jakiś uczeń dostał ocenę naganną dwa razy z rzędu. I nie wyobrażam sobie, by jakakolwiek szkoła pozwoliła sobie na to, by wystawić ją po raz trzeci. To by oznaczało, że przez ten cały czas nauczycielom nie udało się zrobić nic, by wpłynąć pozytywnie na taką osobę.

O tym, kiedy uczeń może dostać naganną ocenę z zachowania, każda szkoła decyduje sama. Ten problem rozstrzygają wewnątrzszkolne regulaminy oceniania. Pod uwagę mogą być brane takie elementy, jak np. kultura osobista, stosunek do obowiązków szkolnych czy pracy społecznej.
W lubelskim Zespole Szkół Ekonomicznych im. A. i J. Vetterów ocenę naganną może dostać uczeń, który m.in. ma ponad 50 godzin nieusprawiedliwionych nieobecności, ulega nałogom i wciąga w nie innych, przedstawia fałszywe zaświadczenia, uczestniczy w aktach wandalizmu na terenie szkoły czy ubiera się prowokacyjnie.

- Uważam, że nie powinno się zmieniać dotychczasowych zapisów - mówi Marzenna Modrzewska-Michalczyk, dyrektor "Vetterów". - Nie są one często stosowane. Ważne jest jednak to, że istnieje taka możliwość. Groźba zostania na drugi rok w tej samej klasie działa profilaktycznie.

MÓWIĄ NIE TYLKO UCZNIOWIE Repetowanie za ocenę z zachowania

Karolina Skowronek:- Uważam, że nie. Nauczyciele powinni brać pod uwagę oceny uczniów, a nie to, w jaki sposób zachowują się w szkole. W szkole oceniana jest nasza wiedza.

Zuzanna Rożek:- Ocena z zachowania nie powinna wpływać na to, czy zdamy, czy nie. Chyba że będziemy brali pod uwagę tylko zachowanie naganne. Będzie to jakaś mobilizacja.

Krystyna Wojanowska: - Jak najbardziej powinna mieć znaczenie. Szkoła jest po to, by uczyć wszystkiego. Jeśli ucznia nie stać na prawidłowe zachowanie powinien być ukarany.

Urszula Nazarewicz:- Chodziłam do szkoły jeszcze przed wojną. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć dobre stopnie i rozrabiać na całego. Szkoła wiąże się z dyscypliną i odpowiedzialnością.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ryzyko "repety" zmaleje - Lublin Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto