MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z pochodzącym z Chorzowa zespołem PIN, który brał udział w konkursie "Przebój Lata Jedynki"

Rozmawiała: Ola Szatan
arch.
arch.
Dziennik Zachodni: Jak oceniacie swój występ na Festiwalu Jedynki w Sopocie? &nbsp Aleksander Woźniak: Naszym zdaniem zaprezentowaliśmy się najlepiej jak tylko potrafiliśmy.

Dziennik Zachodni: Jak oceniacie swój występ na Festiwalu Jedynki w Sopocie?
&nbsp
Aleksander Woźniak: Naszym zdaniem zaprezentowaliśmy się najlepiej jak tylko potrafiliśmy.
&nbsp
Sebastian Kowol: Jesteśmy zadowoleni z występu, była fajna energia, dzięki której udało nam się porwać publiczność sopocką i zajęliśmy czwarte miejsce.
&nbsp
DZ: A dlaczego nie trzecie? Głosowanie samej publiczności mogło wskazywać na to miejsce.

aw: Tego to chyba nikt nie wie. Ale mamy satysfakcję, bo ludzie ostro na nas głosowali. Z informacji, które posiadamy, wiemy, że długo byliśmy na drugim miejscu w głosowaniu za pomocą SMS-ów i audiotele. Potem spadliśmy na trzecie miejsce i tam już pozostaliśmy. Właściwie to po podliczeniu wszystkich głosów zajęliśmy trzecie miejsce ex aequo z zespołem Big Stars, ale ponieważ komisja w takich przypadkach ma głos decydujący, przechyliła szalę zwycięstwa na dziewczyny. Można więc powiedzieć, że ten festiwal był dla nas pechowy.

sk
: To pechowa "siódemka". W konkursie mieliśmy przypisany numer siódmy, który tym razem okazał się mało szczęśliwy, bo trzecie miejsce ex aequo i w konsekwencji czwarte, to jest chyba najgorsza pozycja, jaką można zająć. Dokładnie jak jak w sporcie.

DZ: Co waszym zdaniem zadecydowało o tym, że ostatecznie znaleźliście się poza podium?

aw
: Naszym zdaniem przede wszystkim komisja, w której gusta bardziej wstrzelił się zespół Big Stars.

sk: Nie czujemy, aby ten festiwal był dla nas przegrany. Jest bardzo wiele dobrych komentarzy po naszym występie, zrobił się duży ruch, odczuwamy pozytywny odbiór naszego zespołu.

aw
: Piosenka "Wina mocny smak" awansuje na listach przebojów, pojawiają się propozycje koncertowe, jesteśmy zadowoleni. Nie można mieć wszystkiego...

DZ: Mimo tego w niektórych mediach pojawiły się opinie, że obok Marysi Sadowskiej jesteście jednym z najbardziej niedocenionych wykonawców tegorocznej imprezy w Sopocie!

aw: O sobie trudno mówić, ale faktycznie Marysia została niesłusznie pominięta. Bardzo podobała mi się jej piosenka, dobrze się zaprezentowała i fajnie wyglądała.

sk: Nam jest oczywiście miło, że ludzie tak mówią o PIN-ie, bo to może zaprocentować w przyszłości.

DZ: Jakie korzyści zamierzacie wyciągnąć z tego festiwalu?

aw
: Myślę, że wyciągniemy wnioski. Cóż innego... Pokazaliśmy się czteromilionowej publiczności, to jest najważniejsze.

sk: Oczywiście chcielibyśmy odnieść pewne korzyści, czyli bazować trochę na tym, że jednak byliśmy bardzo wysoko w rankingach, że mamy poparcie publiczności, jest dla kogo tworzyć. To daje olbrzymią energię do dalszej pracy. Zwłaszcza teraz, gdy pracujemy nad nową płytą.

DZ: Podobno prace nad krążkiem są już bardzo zaawansowane.

aw: Druga płyta ukaże się jesienią, jej roboczy tytuł to "Mp2". Pracujemy nad nią bardzo mocno, wykorzystując każdą wolną chwilę. Liczymy na publiczność, która będzie chciała posłuchać może nie nowego, ale jednak troszeczkę zmienionego zespołu PIN.

sk: Album będzie różnorodny. Tytuł, który na razie jest owiany tajemnicą, uzasadni jej różnorodność.

aw: A póki co zapraszamy na nasze koncerty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto