Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem dla Przystani. Na pomoc zwierzętom pokrzywdzonym przez los i ludzi

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Tyskie Szpilki podczas swojej akcji "Rowerem dla Przystani"
Tyskie Szpilki podczas swojej akcji "Rowerem dla Przystani" Mat. prasowy
Rowerem dla Przystani. Na pomoc zwierzętom pokrzywdzonym przez los i ludzi. Tylko do 3 maja można kilometry kręcić wirtualnie i zasilać e-skarbonkę. Akcję "Rowerem dla Przystani" prowadzą Tyskie Szpilki w Biznesie.

Kobang to piękny biały pies bez... połowy pyszczka . Nie wiadomo, jak to się stało. Do „Przystani” trafił ze schroniska dla bezdomnych zwierząt, gdzie kompletnie nie umiał się odnaleźć.

Jest tu też krowa Borutka, której udało się uciec z rzeźni,**są dwa niewidome konie sportowe, Debora i Watson**, których właściciele postanowili się pozbyć, gdy oślepły i nie mogły już startować w zawodach.

Takich i innych zwierząt po przejściach jest tu około pół tysiąca. Tu - znaczy: w Przystani Ocalenie w Ćwiklicach, gdzie mają troskliwą opiekę (także weterynaryjną) dzięki ludziom dobrej woli, ich darom i wsparciu finansowemu.

Nigdy nie było szczególnie łatwo, ale pandemia sprawiła, że Przystań po prostu walczy o przetrwanie. Brakuje pieniędzy na wszystko: na jedzenie, środki czystości, leczenie weterynaryjne czy opłacenie podstawowych rachunków.

„Tyskie Szpilki w biznesie” (stowarzyszenie przedsiębiorczych kobiet) postanowiły coś zrobić, żeby zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację tego wyjątkowego miejsca dla zwierząt. I wymyśliły akcję „Rowerem dla Przystani”, w ramach której zamierzały przejechać 450 km, z Warszawy do Ćwiklic.

Swoją inicjatywą chciały też wyrazić swój kategoryczny sprzeciw wobec krzywdy, jaką wyrządza człowiek zwierzętom.

- Ze względu na sytuację w kraju i związane z nią ograniczenia musiałyśmy jednak wprowadzić zmiany w planie przejazdu. Zdecydowałyśmy się pokonać na rowerach ten dystans lokalnymi trasami. Akcję rozpoczęłyśmy w Ćwiklicach w poniedziałek, 19 kwietnia, pod Przystanią Ocalenie, wyruszając w strugach deszczu. Poza deszczem zmagałyśmy się także z wiatrem, chłodem i błotem. W połowie tygodnia wyszło słońce, ale pojawiły się pierwsze oznaki zmęczenia. Usterki techniczne nas również nie ominęły - niezbędna była wymiana dętki w jednym z rowerów. Pomimo niedogodności „walczyłyśmy” dalej i kręciłyśmy kilometry dla przytuliska - opowiada Justyna Rynkiewicz.

- Nasze zmagania wsparła zaprzyjaźniona grupa rowerowa „O’Rety Team” z Mikołowa, która towarzyszyła nam w ostatnim dniu. W piątek, 23 kwietnia, wspólnie dotarliśmy do celu, czyli do Przystani Ocalenie w Ćwiklicach - mówi.

„Tyskie Szpilki” zrobiły 400 km. - A wszystkie razem łącznie wykręciłyśmy ok. 1010 km - podkreśla.

23 kwietnia w e-skarbonce było 8670 zł. Akcja jednak trwa.

- Wystarczy dołączyć do wydarzenia utworzonego na facebooku „Rowerem dla Przystani - wspieram” i do 3 maja wykręcić dowolną ilość kilometrów na rowerze, wrzucić od siebie złotówki do skarbonki i podzielić się z nami swoją relacją -tłumaczy Justyna Rynkiewicz.

ROWEREM dla PRZYSTANI
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Rowerem dla Przystani. Na pomoc zwierzętom pokrzywdzonym przez los i ludzi - Tychy Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto