Rower w Parku Śląskim: jadę, jadę i oczom nie wierzę. FOTO
Justyna Przybytek
Rower w Parku Śląskim.
Nie wystarcza niezła komunikacja publiczna - wzdłuż parku jest kilka przystanków tramwajowych - nie, do parku trzeba przyjechać samochodem. I postawić, najlepiej na głównej alei gen. Jerzego Ziętka.
Tylko słupki - a takie dyrekcja parku postawiła przy kilku "dzikich" wjazdach - powstrzymały przed takim rozwiązaniem trzech kierowców, którzy zatarasowi wjazd na ścieżkę rowerową od strony ulicy Złotej.
W odległości kilku metrów są trzy duże parkingi, jeden urządzony naprzeciw w warsztacie samochodowym, wszystkie płatne. Ale wiadomo: ścieżkę tarasować można za darmo.
Mogłam się przeciskać między samochodami i rowerem porysować kilka karoserii. Zarzuciłam złośliwość i podeptałam trawnik obok.
Justyna Przybytek
Rower w Parku Śląskim? Zdecydowanie nie. Park Śląski nie nadaje się dla rowerzystów. Nie chodzi o wieloletnie zaniedbania - nie rementowane alejki, kiepskie oznakowanie (to ma się zmienić), zapuszczone połacie parku - ale samych użytkowników jednego z największych miejskich zieleńców w Europie. W ciepłe i pogodne weekendy, a taka była miniona niedziela, wolny czas spędzają tu tysiące mieszkańców aglomeracji. Sporej części z nich przeszkadza sam park, bo nie mogą w nim… zaparkować.
Wideo
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
