MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Reklamy w śląskich klubach

Tomasz Mucha, Paweł Rassek
Ceny za reklamy na sportowych obiektach Śląska nie są wygórowane. Collage: Bogusław Tomża
Ceny za reklamy na sportowych obiektach Śląska nie są wygórowane. Collage: Bogusław Tomża
Gospodarcza recesja nie mogła ominąć także sportu. Firmy coraz mniej pieniędzy przeznaczają na sponsorowanie drużyn. To znacznie zmniejszyło klubowe budżety, a pustki w ich kasach najczęściej przekładają się na coraz ...

Gospodarcza recesja nie mogła ominąć także sportu. Firmy coraz mniej pieniędzy przeznaczają na sponsorowanie drużyn. To znacznie zmniejszyło klubowe budżety, a pustki w ich kasach najczęściej przekładają się na coraz gorsze wyniki.

Prywatne kontakty

Zbigniew Mardoń, prezes I-ligowych koszykarzy Alby Chorzów, nie ukrywa, że klub prawie w stu procentach utrzymuje się z usług reklamowych. Około dziesięciu firm zapewnia Albie budżet w wysokości 1 miliona złotych na sezon. Prezes klubu przyznaje jednak, że kontrahentów zdobywa najczęściej poprzez prywatne kontakty.

- U nas nie ma rynku reklamowego, w którym chętnych na sponsoring można by pozyskać poprzez dobrą grę drużyny - twierdzi Mardoń. - Dlatego odbywa się to na zasadzie osobistych układów poprzez ludzi, którzy dobrze życzą klubowi. Firmy nie reklamują się poprzez sport nie dlatego, że nie chcą, po prostu nie pozwalają na to ich możliwości finansowe.

Każdy kto przychodzi na mecze piłkarzy ręcznych w Zabrzu zauważy sporo reklam w hali przy ul. Matejki. Janusz Wróbel, menażer zespołu ekstraklasy MOSiR Powen, mówi, że klub ma około 70 sponsorów. Nie przekłada się to jednak na bogactwo zespołu. Po awansie do ekstraklasy zawodnicy zarabiają nawet mniej niż w I lidze.

- Większość z naszych sponsorów to niewielkie firmy, które łożą na klub symboliczne pieniądze. Pięć największych, które płacą 1 - 1,5 tys. miesięcznie, ma swoje logo na koszulkach i dresach - informuje Wróbel.

Reklama za stówę

W zabrzańskiej hali można już nawet reklamować się za 100 złotych.

- Zmniejszyliśmy zawodnikom pensje, ale teraz płacimy je regularnie. Po awansie poprawiła się także cała otoczka wokół drużyny. Być może w ślad za jej dobrą grą przyjdą hojniejsi darczyńcy - zastanawia się Wróbel.

Tylko niewielki ułamek procenta stanowią wpływy z reklam w budżecie Górnika Zabrze. Mimo, iż ceny nie są wygórowane, chętnych do korzystania z tej formy promocji nie ma wielu.
- Generalnie jest to kwota i tak o połowę mniejsza niż obowiązuje na innych stadionach I-ligowych - twierdzi prezes Górnika, Zbigniew Koźmiński.

Wokół stadionu przy ul. Roosevelta stoi wiele reklam, ale większość z nich rozliczana jest w tzw. barterze.

- Jest np. ogłoszenie firmy meblowej, która wyposażyła nam pokoje klubowe - informuje Koźmiński. - Są reklamy restauracji, hotelu, firmy cateringowej z których usług często korzystamy. Chętnych do wyłożenia gotówki jest niewielu. Ciężko jest znaleźć nawet firmę, która reklamowałaby się na biletach czy przedmeczowych afiszach.

Drobny szantaż

Nieco inaczej sytuacja wyglądała w Wiśle Kraków.
- Tele-Fonica, główny sponsor Wisły, prowadziła szereg inwestycji - mówi prezes Koźmiński. - Firmy, które wygrywały przetargi, automatycznie reklamowały się na stadionie Wisły. Był to drobny szantaż, ale w granicach prawa.

Na brak reklam nie narzeka hokejowy mistrz Polski - Dwory Unia Oświęcim. Bandy wokół lodowiska oraz tafla wypełnione są nazwami firm, które w taki sposób wspierają budżet klubu.

- Banda ma wysokość 98 cm - mówi prezes Dworów, Kazimierz Woźnicki. - Jak ktoś jednak chce zapłacić trochę mniej za dwa metry to się nie targujemy. Z reklam korzysta nasz główny sponsor - firma chemiczna Dwory S.A. Wpływy z tego tytułu stanowią olbrzymią część naszego budżetu.

Nieco inaczej sytuacja przedstawia się w klubie hokejowego wicemistrza Polski - GKS Katowice. W małej hali przy Spodku bandy i tafla świecą pustkami.

- Są dwie małe reklamy na bandach - mówi dyrektor GKS, Marta Szymkowska. - Wkrótce dojdą kolejne dwie, ale jest to kropla w morzu. Co tu dużo ukrywać - firmy nie mają pieniędzy na reklamę.

* Zawieszenie dużego baneru reklamowego na meczach Alby pod sufitem chorzowskiej hali MORiS to koszt ok. 20 tys. złotych na sezon. Reklama wymalowana na parkiecie kosztowałaby między 150 a 200 tys., ale na razie taka propozycja nie padła.

* Za baner stojący w centralnym miejscu stadionu Górnika o wymiarach sześć metrów na metr trzeba zapłacić 30 tys. złotych za sezon, za stojący w drugim rzędzie - 12 tys.

* Za metr kwadratowy na lodowisku Dworów Unii Oświęcim trzeba wyłożyć 5 tysięcy złotych za sezon. Są jeszcze reklamy wiszące w hali po 500 zł. Najdroższa jest reklama na lodzie. Za miejsce przy wznowieniach (tzw. bulik) trzeba zapłacić 40 tys. złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto