Tytułu mistrzowskiego nie udało się obronić Sparcie Brynów, która w dwóch poprzednich latach nie miała sobie równych. Tym razem musiała zadowolić się drugą lokatą.
- Mamy jednak małą satysfakcję - mówi Grzegorz Gawlas, kapitan zespołu Sparty Brynów. - W bezpośrednich pojedynkach z nowo kreowanym mistrzem, Zagłębiem Sosnowiec uzyskaliśmy bowiem dodatni bilans. Niestety, cztery punkty straciliśmy w pojedynkach z Murckami oraz Tychami i w efekcie do ostatniego meczu musieliśmy walczyć o srebro. Nie ukrywam, że liczyliśmy na obronę mistrzowskiego tytułu, ale w kilku spotkaniach zabrakło nam chyba nieco szczęścia. Zdarzało się również, iż rozgrywaliśmy mecze w siedmioosobowym składzie. By w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji, zamierzamy się nieco wzmocnić. Rozmawiamy między innymi z Wojciechem Olszewskim, który przed kilkoma laty występował w barwach GKS-u Katowice. Niemal każda z drużyn ma już w swoich szeregach byłych profesjonalistów, więc dlaczego u nas miałoby być inaczej?
Bardziej zadowoleni są bez wątpienia zawodnicy MAKS-a Murcki. - Gdy startowały rozgrywki amatorów - mówi Mirosław Niedbała, który w tym sezonie zmieniał się na stanowisku kapitana drużyny z Januszem Adamcem - naszym celem było podnoszenie z roku na rok umiejętności. Zaczynaliśmy od piątego miejsca w tabeli, przed rokiem było czwarte, a teraz dotarliśmy na najniższy stopień podium. W odpowiednim ułożeniu gry bardzo pomaga nam trenujący nas od pewnego czasu Jan Dronia, były zawodnik Naprzodu Janów. Dzięki niemu możemy doskonalić umiejętności taktyczno-techniczne. Nie jest tajemnicą, że z boksu lepiej widać pewne braki.
Na szóstym miejscu sklasyfikowana została Sparta Wujek, nazywana przez niektórych Spartą II. - Jest w tym nieco prawdy, bo trzon zespołu stanowią ci, którzy nie mieli okazji zbyt często wyjeżdżać na lód w ubiegłorocznych spotkaniach drużyny mistrzowskiej - twierdzi Piotr Materowski, kapitan Wujka. - Zajęta lokata oczywiście nas nie satysfakcjonuje, tym bardziej, że kilka punktów nam najzwyczajniej uciekło. Naszymi sprzymierzeńcami nie byli również sędziowie. W czasie przerwy w rozgrywkach spodziewamy się jednak pewnych wzmocnień i wierzę, iż za rok będziemy walczyć o wyższą lokatę. Na razie cieszymy się, że wszyscy, którzy siedzą w naszym boksie mają okazję podczas meczów zademonstrować swe umiejętności na tafli.
Zespół Hanysa Team Katowice zajął ostatnie miejsce w tabeli i mimo sporej ambicji nie zdołał zdobyć żadnego punktu. - Podchodzimy do rozgrywek nieco inaczej niż drużyny walczące o medale - mówi kapitan ,hanysów" Józef Szuba. - Założeniem jest, że szansę na pokazanie swych umiejętności dostają wszyscy hokeiści. W sumie trenuje u nas blisko 30 osób z całej Polski i wszyscy dobrze się bawimy. Naszym zawodnikiem jest m.in. hokeista mieszkający na co dzień w Gdańsku, pracujący w Warszawie, który przyjeżdża do nas na mecze rozgrywane w weekendy. Największą bolączką jest brak dobrego bramkarza. Bywa bowiem, że strzelimy nawet kilka bramek, ale na razie zawsze jest ich mniej niż bramek rywala.
Według wstępnych zapowiedzi, w przyszłym sezonie w rozgrywkach Amatorskiej Ligi Hokejowej wystartuje prawdopodobnie więcej drużyn niż w zakończonych w minioną niedzielę. Zapowiadają się więc jeszcze większe emocje.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?