Fotograficzne relacje z życia miasta Józefa Ligęzy są pełne ekspresji, ulotnych chwil, ale pokazanych w bardzo realnym świecie. Zobaczcie, takie kiedyś były Katowice, a jak bardzo zmieniły się na naszych oczach, zdaje się mówić artysta. Wybierzcie się ze mną w podróż w czasie i cieszcie z tego, czego dokonaliśmy. Nie bądźcie takimi malkontentami.
Pół wieku miasta
W albumie "Katowice cdn.", wydanym przez Urząd Miasta w tym roku, Józef Ligęza pomieścił ponad pół wieku miasta. Niby niedużo, ale w życiu każdej współczesnej społeczności to szmat czasu. Ligęza był pilnym obserwatorem i dokumentalistą dorastania miasta do jego obecnego kształtu.
Na fotografii z 1965 roku widzimy podziemne przejście pod Rondem. Wówczas to miejsce było dumą miasta, ale dziś jest całkowicie przebudowane i o niebo piękniejsze. Ta podróż w czasie jest i fascynująca, i sentymentalna. Jesteśmy na budowie Spodka - symbolu Katowic, którego bryła zachwyca nas do dziś. Teraz możemy zobaczyć pajęczynę jej stalowej konstrukcji pokrytych teraz łuskami.
Szary, nie znaczy piękny
Czarno-białe, realistyczne fotografie z lat 60. i 70. przywołują klimat tamtych szarości, ale przez to lepiej oddają zachodzące zmiany w katowickim pejzażu. Spacerujemy wzdłuż ulicy Chorzowskiej z lat 60. , obok siermiężnych budynków z początku XX wieku. Co prawda można polemizować, czy elewacje blaszanych domów towarowych, które tam stoją teraz, faktycznie dodają uroku miastu, czy wręcz przeciwnie, ale widać, że i tu zaszły zmiany.
Kto pamięta pozostałości zabudowań huty Marta przy obecnej al. Korfantego? W to miejsce stanął m.in. pałac ślubów, który dziś też już jest tylko częścią historii Katowic tak, jak plac przed dworcem PKP.
Ligęza niczego nie upiększa, nie chce oczarować widza, bo dla niego niezwykłe i najważniejsze jest przemijanie i dorastanie. Dlatego wraca w te same miejsca i często widzi jedynie te same drzewa. Tutaj krajobraz zmienia się tak szybko, że za kilka lat pozostanie tylko na jego fotografiach.
Jedi obok Marines
Wszystkie prace Ligęzy są zapisem dokumentalnym. Nie eksperymentuje z fotografią, bo dla niego fotografia nie jest wymyślaniem, lecz odkrywaniem. Razem z nim odkrywamy nie tylko to, jak zmienił sie pejzaż Katowic. Widać, jak zmienili się także jego mieszkańcy. Kończy się ta jego kronikarsko-artystyczna podróż znamiennymi słowami: po nas przyjdą inni, dopiszą historię miasta, "Katowice cdn.".
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
