Publiczny żłobek za 1000 zł miesięcznie. To już się dzieje. A w których miastach dodatkowe dofinansowania do żłobka?

Podwyżka płacy minimalnej to dobra wiadomość dla około 3,6 mln Polaków. Część z nas odczuje to także w wyższych pensjach np. za pracę w godzinach nocnych. Większość z nas odczuje jednak jednorazową podwyżkę płacy minimalnej o blisko 20 proc. w sposób negatywny. Rosnące koszty usług okazują się dotykać także rodziców małych dzieci.

Publiczne żłobki zarządzane są najczęściej przez samorządy lokalne i choć stawki opłat w nich obowiązujące są zdecydowanie niższe niż w placówkach prywatnych, to nie są one darmowe. W większości publicznych żłobków wysokość opłat uzależniona jest od płacy minimalnej. Samorządy ustalają próg na poziomie kilkunastu procent minimalnego wynagrodzenia.

Od stycznia płaca minimalna wynosi 4242 zł brutto, a przyjmując, że wysokość czesnego w publicznych żłobkach przeciętnie wynosi 13-15 proc., to mówimy o kwotach rzędu 550-650 zł. Są jednak miejsca, gdzie opłata sięga nawet 20 proc. pensji minimalnej.

Od 1 stycznia 2024 roku płaca minimalna wynosi już nie 3600 zł, a 4242 zł brutto, co oznacza podwyżki o ok. 18 proc. o dokładnie 642 zł. Także w państwowych żłobkach, gdzie wysokość czesnego stanowi określony procent płacy minimalnej, należy spodziewać się podwyżek. Portal Business Insider dodaje przykład publicznego żłobka we Wrocławiu, gdzie stawka wynosi 18 proc. minimalnego wynagrodzenia.

W ubiegłym roku rodzice płacili zatem 648 zł, od stycznia są to już 763 zł. To oznacza podwyżki o 115 zł, co po dodaniu kosztów wyżywienia daje już kwotę blisko 1000 zł miesięcznie. Samorząd lokalny we Wrocławiu informował już kilka miesięcy temu, że nawet to nie pokrywa realnych kosztów opieki nad dzieckiem. Władze szacują, że żłobkowa opieka nad jednym dzieckiem to obecnie ok. 2100 zł miesięcznie. Najwyższa stawka na poziomie 20 proc. obowiązuje obecnie w Łodzi. Rodzice płacą od stycznia 838 zł, zamiast dotychczasowych 720 zł.

Na mapie Polski są jednak miłe wyjątki. Warszawski ratusz w 2019 roku podjął decyzję o zniesieniu opłat wobec rodziców, których dziecko korzysta ze żłobka publicznego. Opłacają oni jedynie wyżywienie, co przeciętnie daje koszt do 300 zł miesięcznie.

Z kolei Rzeszów stawia na dopłaty do żłobków prywatnych. Rada miasta Rzeszów już wiele miesięcy temu uchwaliła własny bon żłobkowy. Pracujący rodzice dziecka do 3. roku życia, które uczęszcza do prywatnego żłobka lub klubu malucha, mogą liczyć na dopłaty w wysokości 300 zł do czesnego. Podobne dofinansowanie w kwocie 250 zł proponuje także Ełk.

Samorządowe dopłaty to jedno, ale rodzice małych dzieci mogą liczyć także na wsparcie od państwa. Przede wszystkim waloryzacja 500 plus pomogła wielu rodzicom na początku 2024 roku. Od stycznia na ich konta trafia nie 500, a 800 zł.

Rodzina w modelu 2+1 może liczyć na dotację w postaci tzw. żłobkowego, a więc 400 zł, które trafia bezpośrednio na konto żłobka tak publicznego, jak prywatnego. Rodzice przynajmniej dwójki dzieci mają prawo do pobierania Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego, a więc dodatkowego tysiąca złotych na drugie i kolejne dziecko wypłacanego przez 12 miesięcy lub 500 zł wypłacanych przez 24 miesiące.

W planach nowego rządu jest także wprowadzenie babciowego. Ma to być samofinansujący się program dla rodzica dziecka powyżej 1 roku życia, który zdecyduje się na powrót do pracy. Babciowe ma wynosić 1500 zł co miesiąc.