Rozmowa z prof. Andrzejem Karbownikiem, pracownikiem naukowym Politechniki Śląskiej, wiceministrem gospodarki w rządzie J. Buzka.
Dziennik Zachodni: Przygotowuje pan najważniejsze założenia nowego programu dla górnictwa. Związkowcy nie będą zadowoleni.
Andrzej Karbownik: Dlaczego?
DZ: Bo są przekonani, że każdy program, który pan przygotowuje, wiąże się z zamykaniem kopalń.
AK: Proszę, żeby byli spokojni. Nie przygotowuję programu rządowego. Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo, prosił mnie, żebym przygotował tekst dotyczący programu dla górnictwa. Tylko tyle.
DZ: Zaproponuje pan dalszą restrukturyzację i zamykanie kopalń?
AK: Nic nie powiem na ten temat.
DZ: Uważa pan, że zmarnowaliśmy czas koniunktury w górnictwie? Zamiast ostro restrukturyzować branżę, przyjęliśmy łagodny wariant, bez zwolnień i zamykania kopalń.
AK: Spółki mają zyski, a restrukturyzacja jest ratowaniem przedsiębiorstwa przed upadłością. Nie można mówić o restrukturyzacji, kiedy spółki miały zyski i nie trzeba było ich ratować przed upadkiem.
DZ: Proszę sformułować kilka tez, które dla naszego górnictwa powinny być stałe.
AK: Przede wszystkim kopalnie powinny dostosowywać się do zmian na rynku. A to oznacza, że powinny działać tak, jak działają wszystkie firmy w gospodarce rynkowej. Ciągle wspominamy program AWS, w którym ograniczenie wydobycia i zatrudnienia było głównym elementem. Ale był to program na miarę tamtych czasów. Teraz sytuacja jest inna.
DZ: To znaczy, że już nie trzeba zamykać kopalń?
AK: Dziś nie jest potrzebna głęboka restrukturyzacja. Spółki są w dobrej sytuacji ekonomicznej. Dlatego nieporozumieniem byłoby mówienie o restrukturyzacji. Mało tego, rozwoju sytuacji na rynku węglowym nie da się zadekretować. Dlatego jestem przeciwnikiem centralnych programów. To spółki powinny kształtować własne strategie.
DZ: Pan jest zwolennikiem szybkiej prywatyzacji?
AK: Uważam, że trzeba zachować w tym przypadku rozwagę. Na przykład szybka prywatyzacja Węglokoksu może tylko zaszkodzić tej firmie. Bo co oznacza prywatyzacja w tym przypadku? Pozbycie się rynków zbytu, które ma Węglokokks. Do prywatyzacji jest przygotowana Jastrzębska Spółka Węglowa, jednak ma powstać grupa węglowo-koksowa z udziałem JSW. W takim wypadku prywatyzacja samej JSW nie ma sensu.
DZ: Węgiel ma przyszłość w Europie?
AK: Zużywa się go około 400 milionów ton. Jednak produkcja węgla w tzw. starej piętnastce UE zanika. Wynika to z wysokich kosztów produkcji. Czy w takiej sytuacji nasz węgiel ma przyszłość? Tak, ale tylko wtedy, gdy jego wydobycie będzie opłacalne.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?