MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przyjaźń chorzowsko-wodzisławska kwitnie

JAROSŁAW GALUSEK
Coraz bardziej kolorowo zaczyna się robić na śląskich stadionach. Mieliśmy tego przykłady w Wodzisławiu podczas meczu Odry z Ruchem Chorzów i w Zabrzu, gdzie Górnik podejmował Legię Warszawa.

Coraz bardziej kolorowo zaczyna się robić na śląskich stadionach. Mieliśmy tego przykłady w Wodzisławiu podczas meczu Odry z Ruchem Chorzów i w Zabrzu, gdzie Górnik podejmował Legię Warszawa. Szkoda tylko, że w Katowicach na Bukowej było pusto i szaro. Cóż, takie są konsekwencje wpuszczania na stadion nieodpowiedzialnych ludzi.

W Wodzisławiu barwnie zaprezentowała się 300-osobowa grupa z Chorzowa. Kibice Ruchu unosili nad głowy niebieskie tabliczki z białym klubowym logo. Widok był imponujący. Co ciekawe, między fanami obu drużyn nie doszło do żadnych niesnasek. Miejmy nadzieję, że połączy ich coś więcej niż tylko nienawiść do wspólnego "wroga". Podczas meczu grupa z Wodzisławia wznosiła okrzyk: "Pomścić kibica!". Chodzi o sympatyka Ruchu, który zginął wskutek wybuchu petardy przed stadionem Górnika Zabrze. Jego pamięć w Wodzisławiu uczczono minutą ciszy. Kibice Odry doskonale pamiętają, że jeden z nich także zginął w bójce z bandytami, którzy w imię chorego poczucia honoru nie zawahali się zabić.
Fani Odry i Ruchu zbliżyli się do tego stopnia, że jedni drugim załatwili tańsze bilety na mecz. - U nas kibice przyjezdni płacą za wejście po 20 złotych. Wszyscy o tym wiedzą, bo do każdego klubu wysyłamy odpowiedni komunikat - wyjaśnia Hubert Mołdrzyk, dyrektor klubu. - Nasi wchodzą na stadion za 5 złotych. Jako że się przyjaźnią z kibicami Ruchu, sprzedali im 100 tańszych biletów. Nie przewidzieli jednego - tańsze bilety nie uprawniają do wejścia na trybunę dla gości.

- Mamy płacić po 20 złotych za bilet? A co to jest? Camp Nou? Nie! To zwykły łuk daleko za bramką, gdzie nie można nawet usiąść - wściekali się kibice Ruchu, którzy musieli kupić droższe bilety. Ci z tańszymi, po pertraktacjach z organizatorami i policją, w końcu również weszli na trybunę.

Poprawia się również wizerunek stadionu Górnika. Od dwóch spotkań grupa, która siada vis-?-vis trybuny krytej, w bardzo efektowny sposób eksponuje nazwę drużyny. Kibice unoszą nad głowami tablice, które składają się na napis "Górnik Zabrze" w barwach klubowych. Pierwsze próby podczas meczu z Zagłębiem Lubin wzbudzały aplauz całego stadionu.
Najgorzej w tej wyliczance wypada GKS, którego kibice doprowadzili do zamknięcia stadionu na mecz ze Szczakowianką. Awantura z sympatykami Widzewa będzie się na Bukowej odbijać czkawką do końca rundy. PZPN zadecydował, że przez całą jesień będzie czynna tylko jedna trybuna katowickiego stadionu. Jak na ironię GKS został liderem tabeli i chętnych do obejrzenia piłkarzy Jana Żurka w akcji będzie na pewno więcej niż 3 tysiące.

- Co teraz? Nad tym trzeba było się zastanawiać przed meczem z Widzewem. Graliśmy w niedzielę, a trzy dni wcześniej odbyło się spotkanie z kibicami, na którym prosiłem ich, by nie dali się sprowokować... Po upływie połowy kary mamy prawo się odwołać od tej decyzji, co na pewno zrobimy, jeżeli oczywiście będziemy mieć do tego podstawy - powiedział Piotr Dziurowicz, prezes GKS-u.
Pierwszy możliwy termin odwołania przypada po meczu z Legią, który zostanie rozegrany 28 września. Na takie widowisko na pewno przyjedzie ktoś z Warszawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto