Przy Chorzowskiej rośnie tunel aerodynamiczny. To Flyspot Katowice ZDJĘCIA

Flyspot Katowice od strony technicznej to pionowy tunel z komorą lotu wysoką na około 17 metrów, o średnicy 4,5 metra, i o zamkniętym obiegu powietrza w którym wentylator o ogromnej mocy wytwarzać będzie jednorodny strumień powietrza o prędkości do 310 km na godzinę. To właśnie w komorze możliwe będzie swobodne spadanie lub jak kto woli – lot.

Katowicki kompleks będzie wysoki w sumie na ponad 40 metrów, z tym że został wkopany w ziemię na głębokość 15 metrów. Oprócz tunelu aerodynamicznego, będą tu też centrum konferencyjne i część hotelowa. Całość budowana jest w konstrukcji żelbetowej, co ciekawe obiekt zostanie wykończony w betonie architektonicznym.

Budynek będzie niemal kopią warszawskiego, który został nominowany do nagrody architektonicznej Miesa Van Der Rohe. Niemal, bo jak mówi Michał Barszczyński, prezes Flyspot, katowicki będzie lepszy i bardziej nowoczesny od swojego pierwowzoru. - Będzie gotowy na przełomie lipca i sierpnia przyszłego roku – zapowiada.

Do warszawskiego Flyspot ściągają pasjonaci z całego świata, są wśród nich zawodnicy indoor skydivingu, spadochroniarze, którzy trenują w tunelu, ale także amatorzy, ci którzy marzą na przykład o skoku ze spadochronem, ale zwyczajnie się boją. W tunelu swobodne spadanie jest bezpieczne, dodatkowo sesje odbywają się pod nadzorem instruktorów, a zanim się rozpoczną każdy z klientów przechodzi odpowiednie szkolenie. To dlatego w tunelu „spadać” mogą zarówno dzieci – najmłodsze miało 2,5 roku, jak również seniorzy (najstarszy klient Flyspot miał 93 lata).

Jeden lot w tunelu odpowiada mniej więcej czasowi swobodnego spadania w dwóch standardowych tandemowych skokach spadochronowych z wysokości 4000 metrów. W wypadku skoku spadochronowego faza swobodnego spadania trwa ok 45 sekund. W tunelu aerodynamicznym w czasie jednego lotu to około 1,5 minuty. W warszawskim Flyspot za pakiet podstawowy dla początkujących, w którym są dwa loty, zapłacimy ponad 200 zł.

- Katowice są dużą aglomeracją, coraz więcej jest tu firm, centrów biznesowych, są tu ludzie, którzy potrzebują emocji, rozrywki, chcą czegoś nowego spróbować. Myślę, że rozwój może trwać tu dłużej, niż popularyzacja Flyspot w Warszawie, ale mamy dziś dużo większe doświadczenie, niż przy okazji startu w Warszawie. Myślę, że przy odpowiedniej promocji i wyższym standardzie, a taki tu mamy, to część ruchu zagranicznego, przerzucimy właśnie do Katowic – mówi Michał Barszczyński.