- Dlaczego po pięciu latach spędzonych w GKS Katowice postanowił pan zmienić klubowe barwy?
- Sytuacja na Bukowej w GKS nie jest już taka przejrzysta, jak kiedyś. Ostatnio robi się tam coraz trudniej. Garbarnia Szczakowianka Jaworzno złożyła mi konkretną propozycję, więc z niej skorzystałem. Nie uważam, żeby ten klub odbiegał od GKS. Wręcz przeciwnie, pod względem organizacyjnym na pewno go przewyższa. Zakończyłem występy w GKS-sie, teraz jestem w Garbarni i zrobię wszystko, żeby grać tu jak najlepiej.
- Kwestia organizacyjna to ważna rzecz, ale bardziej istotny wydaje się aspekt sportowy. GKS jest przecież szóstą drużyną w kraju. Dlaczego wybrał pan ofertę beniaminka ekstraklasy?
- Zgadza się. Garbarnia to beniaminek, ale kto znał kiedyś Amicę Wronki czy Groclin Grodzisk Wielkopolski? Te drużyny też kiedyś przebojem weszły do ekstraklasy, a potem robiły wielką furorę w pierwszej lidze. Dzisiaj uchodzą za uznane firmy. Myślę, że podobnie będzie w Garbarni, bo wszystko zmierza w tym kierunku.
- Jaką pozycję na boisku szykuje dla pana trener Marek Motyka? W dotychczasowych sparingach grał pan jako pomocnik lub napastnik.
- To już zależy od koncepcji trenera. Na pewno gdzieś z przodu, ale czy będę grał jako pomocnik czy napastnik, to się dopiero okaże.
- Czy pana kariera przebiega tak jak pan to sobie założył powiedzmy dziesięć lat temu?
- Wiadomo, kariery nie można zaplanować. Był kiedyś taki moment, w którym mogłem grać w Wiśle Kraków. Nie wiem, dlaczego wówczas nie doszło do tego transferu. Szczerze mówiąc, nie żałuję tego, że nie występuję w Krakowie. Moja piłkarska kariera płynie tak, jak płynie. Dziś nie mogę jeszcze powiedzieć czy dobrze, czy źle. To wszystko okaże się dopiero po pewnym czasie.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?