Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przekupni egzaminatorzy z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego staną przed sądem

Jacek Bombor
Aby otrzymać prawo jazdy, oprócz umiejętności trzeba czasem mieć wypchany portfel... Fot. Karina Trojok
Aby otrzymać prawo jazdy, oprócz umiejętności trzeba czasem mieć wypchany portfel... Fot. Karina Trojok
Trzech egzaminatorów z katowickiego WORD-u - Jan M., Zdzisław W. i Jan Z. - odpowie przed rybnickim sądem za przyjmowanie łapówek od kursantów. Razem z nimi na ławie oskarżonych zasiądzie także Oskar N.

Trzech egzaminatorów z katowickiego WORD-u - Jan M., Zdzisław W. i Jan Z. - odpowie przed rybnickim sądem za przyjmowanie łapówek od kursantów. Razem z nimi na ławie oskarżonych zasiądzie także Oskar N., instruktor jednego z rybnickich ośrodków szkolenia kierowców. Egzaminatorom grozi do 10 lat więzienia, instruktorowi maksymalnie 8 lat.

Armia przekupionych

- Jan N. i Zdzisław W. przyjęli od co najmniej czterech osób po 2000 zł. Natomiast Janowi Z. zarzuciliśmy przyjęcie od jednego kursanta 1100 zł - powiedziała nam Bernadeta Breisa, prokurator rejonowy w Rybniku. Oskar N. natomiast pośredniczył w procederze, informując kursantów, że zamiast umiejętności kierowania pojazdem, wystarczy mieć wypchany portfel. - Na wręczenie łapówek zgodziło się sześć osób, od których dostał ok. 3500 tys. zł - wyjaśnia prokurator Breisa.

To już kolejni egzaminatorzy, którzy będą się tłumaczyć przed sądem z przyjmowania łapówek. Wcześniej - w grudniu 2001 roku - rybnicka prokuratura zakończyła pierwszy wątek tego śledztwa przeciwko 29 osobom, głównie pracownikom WORD-u w Katowicach. Niewykluczone, że wkrótce liczba oskarżonych jeszcze się zwiększy. - Mogę powiedzieć, że trwają czynności operacyjne i kontrolowanie przebiegu egzaminów. Sprawa jest rozwojowa - mówi prokurator Breisa. Nad sprawą pracują m.in. policjanci z wydziału antykorupcyjnego śląskiej policji.

Czarne owce

Oskarżeni mężczyźni nadal formalnie są pracownikami katowickiego WORD-u, jednak zostali odsunięci od egzaminowania. - Większość jest na zwolnieniach lekarskich albo na urlopach. Z ewentualnym zwolnieniem trzeba poczekać do prawomocnego wyroku sądu - powiedział nam Romuald Szopa, zastępca dyrektora WORD-u.

Wyjaśnia, że wewnętrzne przepisy kontrolne powinny pozwolić na uniknięcie tego typu zdarzeń w przyszłości. - Ale w każdym miejscu mogą się znaleźć "czarne owce". Nie oznacza to przecież, że wszyscy są przekupni - dodaje.

WORD ma na Śląsku pięć oddziałów: w Katowicach, Tychach, Rybniku, Dąbrowie Górniczej i Gliwicach. O tym, dokąd pojedzie dany egzaminator, decyduje dzień wcześniej komputer. Egzaminator wie tylko, do jakiego miasta i, na którą godzinę ma dojechać.

- Nie wie natomiast ile i jaki rodzaj egzaminów przeprowadzi. To wyklucza jakiekolwiek zorganizowanie procederu. Wygląda więc na to, że łapownictwo odbywało się bardzo spontanicznie - przyznaje Szopa.

Na szkoleniach pracowników WORD-u zawsze jest obecny prokurator, który informuje o karach za przyjmowanie łapówek.

Kursantom się upiecze

Spać spokojnie mogą osoby, które wręczały łapówki za zdanie prawa jazdy - choć polskie prawo przewiduje za to karę więzienia. Nikt też nie odbierze im "prawka" zdobytego w nieuczciwy sposób.

- Gdyby nie ich zeznania, nigdy nie udałoby się zatrzymać egzaminatorów i pośredników. To nasi główni świadkowie. Ze względu na swoją rolę mogą więc liczyć na naszą pobłażliwość. Zarzutów im nie przedstawimy - przyznaje prokurator Breisa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto