Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatyzacja PHS jest kwestią kilku miesięcy

JAROSŁAW LATACZ
Coraz wyraźniejsze są sygnały, że prywatyzacja największych polskich hut to kwestia najbliższych miesięcy. Jak niedawno informowaliśmy, zespół ekspertów grupy LNM - drugiego co do wielkości producenta stali na świecie - ...

Coraz wyraźniejsze są sygnały, że prywatyzacja największych polskich hut to kwestia najbliższych miesięcy. Jak niedawno informowaliśmy, zespół ekspertów grupy LNM - drugiego co do wielkości producenta stali na świecie - rozpoczął badanie sytuacji ekonomicznej holdingu Polskie Huty Stali (PHS).

- Rozpoczęliśmy badania finansowe w PHS, aby poznać słabe i mocne strony hut. Etap zbierania informacji chcielibyśmy zakończyć jak najszybciej, w ciągu około 10 dni. Potem te informacje będą poddane szczegółowej analizie, na podstawie której sformułujemy naszą ofertę - powiedział Narendra Chaudhary, dyrektor generalny spółki Ispat Sidex z grupy LNM.

Wcześniej przedstawiciele LNM odwiedzili huty wchodzące w skład PHS i spotkali się m.in. z działającymi w nich związkami zawodowymi. Grupa LNM jest jednym z czterech inwestorów, którzy deklarowali chęć wzięcia udziału w prywatyzacji PHS. Przejęciem holdingu interesuje się też francusko-belgijski Arcelor, amerykański US Steel i niemiecki Thyssen Krupp.

Broń, pieniądze, technologie

Dla analityków badających sytuację na rynku stalowym jest jasne, że zainteresowanie wspomnianych firm zagranicznych PHS-em ma związek z trwającym właśnie przetargiem na samolot wielozadaniowy. Koncern Lockheed Martin, który zaproponował Polsce zakup samolotów F-16, bardzo ściśle współpracuje z US Steel. Francuzi, którzy oferują samolot Mirage 2000, mogą zaproponować współpracę z Arcelorem.
Przetarg na samolot wielozadaniowy wiąże się bowiem nie tylko z jedną transakcją, ale również z największą jednorazową inwestycją w polski przemysł. Trzeba przy tym pamiętać, że choć polskie huty mają już dość dobrze rozwiniętą część surowcową, to przetwórstwo wymaga sporych inwestycji. Na najpotrzebniejsze sprawy trzeba wydać ponad miliard dolarów. Bez tego trudno mówić o osiągnięciu przez nasze firmy trwałej rentowności.

Według ostatnich deklaracji wartość oferowanego przez USA wsparcia w przypadku wyboru F-16 przekroczyć może nawet 8 miliardów dolarów, czyli sumę dwukrotnie wyższą niż wartość kontraktu na myśliwiec. Kredyt zobowiązał się poręczyć rząd USA. Do tego dochodzi gigantyczny "zastrzyk" najnowszej myśli technicznej, dzięki której bylibyśmy w stanie poprawić sytuację nie tylko hutnictwa, ale również przemysłu stoczniowego, zbrojeniowego, motoryzacyjnego oraz rolnictwa. To ostatnie zyskać może przede wszystkim dzięki inwestycjom umożliwiającym produkcję biopaliw. Jednym z najbardziej zainteresowanych podmiotów są tutaj Zakłady Azotowe w Kędzierzynie-Koźlu. Do kontraktów offsetowych, czyli związanych z zakupem myśliwca, przygotowuje się również gliwicki Instytut Spawalnictwa.

Nie ma tematu

- Lockheed Martin przyjechał do Polski z grupą 100 specjalistów, którzy interesowali się możliwościami inwestycji w najprzeróżniejszych dziedzinach polskiej gospodarki - mówi Jan Pilarczyk, dyrektor Instytutu Spawalnictwa. - Dla nas to olbrzymia szansa. Możemy mieć zlecenia na wszelkie prace związane z łączeniem, spawaniem czy dzieleniem metali. Otwiera się przed nami szansa dostępu do najnowocześniejszych technologii.

W polskich hutach o szansach związanych z przetargiem na samolot wielozadaniowy oficjalnie mówi się bardzo niewiele.
- Gdy będzie konkretna oferta, to będziemy komentować - mówi jeden z dyrektorów Polskich Hut Stali. - Na razie nie ma o czym rozmawiać.

Oficjalnie nie ma również... tematu prywatyzacji Polskich Hut Stali. Wizyty reprezentantów zachodnich koncernów, takich jak na przykład LNM, odbywają się bowiem na bardzo dziwnych podstawach. Oficjalnie nie zakończono bowiem prywatyzacji poszczególnych hut wchodzących w skład PHS, ale Huta Katowice czy krakowska HTS przez długi czas były badane przez potencjalnych inwestorów. Zaproszenia do sprzedaży akcji PHS Ministerstwo Skarbu Państwa nie wystosowało. Wszelkie sprawy związane z rozmowami na temat polskiego hutnictwa przejęło Ministerstwo Gospodarki, gdzie pierwszorzędną rolę w tej dziedzinie odgrywa (pochodzący z naszego regionu) wiceminister Andrzej Szarawarski. Niedawno mówił on o "kolejnych zainteresowanych nabyciem udziałów w PHS". Być może miał na myśli brytyjsko-holenderski koncern Corus, który kilka lat temu miał stać się inwestorem strategicznym Huty Katowice. Dzisiaj oferta tego koncernu mogłaby się łączyć z kupieniem Gripena, samolotu zaoferowanego przez szwedzko-brytyjskie konsorcjum Gripen International.

Problemem w prywatyzacji polskich hut jest jednak olbrzymie zadłużenie. Według informacji przedstawicieli resortu gospodarki w pierwszym etapie inwestorowi zostaną zaoferowane wierzytelności PHS, które następnie będą skonwertowane na akcje holdingu. W kolejnych fazach inwestor miałby dokapitalizować PHS oraz kupić akcje Skarbu Państwa. Jednak takie rozwiązanie może zawierać kilka pułapek. Długi polskich hut sięgają w sumie kilku miliardów złotych i od wielu lat są przedmiotem bardzo intensywnej wymiany handlowej. Płaci się za nie około 90 procent wartości. Od pewnego czasu najbardziej poszukiwane są długi hut wchodzących w skład PHS. Gdyby trafiły one do grupy finansowej, która potrafiła skupić większą ich ilość, okazałoby się, że inwestorowi strategicznemu towarzyszy niepożądany partner. O jego sile stanowiłyby właśnie wierzytelności, które trzeba byłoby zamienić na akcje. A to daje realny wpływ na działalność firmy.

Obiecać zawsze można

Jako sygnał tego, że prywatyzacja PHS, czyli największych polskich hut, jest coraz bliższa, można potraktować też inne fakty. Głodówkę, którą niedawno ogłosiło w krakowskiej HTS kilku członków nielicznego związku "Solidarność 80", zakończyło podpisanie porozumienia sygnowanego przez wiceministra Andrzeja Szarawarskiego. Strona rządowa zobowiązała się nie tylko do zaniechania trwających od dawna w tym zakładzie zwolnień, ale nawet do zwiększenia zatrudnienia. Wielu ekspertów przecierało wtedy oczy ze zdumienia. Zachodnioeuropejska prasa przypomniała, że zobowiązania tego typu stoją w absolutnej sprzeczności z porozumieniami zawartymi z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Jeśli jednak zmieni się właściciel PHS, to do niego należało będzie ostatnie słowo w sprawie tego, kogo zatrudniać w koncernie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto