Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Profesja szewca zagrożona przez tanie obuwie z Chin

Marcin Zasada
Krawców jest dziś bardzo mało
Krawców jest dziś bardzo mało Wojciech Gadomski
Za 20 lat, żeby naprawiać buty, będziemy jeździć pod Częstochowę. Tylko tam została jeszcze garstka chętnych do szkolenia się na szewca. Zawód umiera. Niedługo to klienci będą kląć jak szewc.

- Zabiła nas tania chińszczyzna, tandeta za parę złotych - mówi Henryk Głuch, szewc z Gliwic, prawie pół wieku w branży. - Tak źle jeszcze nie było. Ludzie kupują buty, których nie ma sensu naprawiać, bo taniej można kupić nową parę.

W całym województwie śląskim jest zaledwie ośmiu uczniów, którzy przedłużają tradycję tego upadającego rzemiosła. Czwórka przyucza się w Kłobucku, trójka w Myszkowie. Tylko jeden w Katowicach. W dodatku, z tej ósemki nie wszyscy planują pracę w zawodzie. - Przekonał mnie wujek, też szewc. W tym roku zdaję egzamin. Ale nie wiem, czy będę pracował jako szewc. Przecież to nie jest przyszłościowa robota - mówi Dawid Mielczarek z Kłobucka.

Ośmiu uczniów na całe województwo? W szkole zawodowej, do której uczęszcza Dawid, jeszcze w połowie poprzedniej dekady były całe ponad 30-osobowe klasy szewców i cholewkarzy. Dziś ziemia częstochowska, kiedyś kolebka rzemiosła obuwniczego, jest jego ostatnim przyczółkiem w regionie.- Od trzech lat nie mieliśmy żadnego ucznia w zawodzie szewca. Zachęcamy w gimnazjach, reklamujemy się, ale chętnych nie ma - mówi Iwona Plaszczyk, kierownik biura Cechu Rzemiosł Skórzanych w Częstochowie.

W Bielsku-Białej przez ostatnie dziesięć lat szewskie rzemiosło opanowało trzech uczniów. Średnia wieku bielskiego szewca? Plus 50 lat. W Rybniku i okolicach nowego szewca nie widziano od końca lat 90.

W Katowicach na tegorocznym egzaminie mistrzowskim nie było ani jednego obuwnika, jak dziś fachowo nazywa się przedstawiciela tego zawodu. I to pomimo faktu, że egzamin był ogólnopolski.

- A dwadzieścia, trzydzieści lat temu ludzie przyjeżdżali naprawiać buty nawet z Niemiec. Szewc musiał się napracować, ale przynajmniej zarabiał godziwie. Dziś przecież jest łatwiej, są maszyny, nie trzeba wszystkiego robić ręcznie - dziwi się Maria Banachowicz z Izby Rzemieślniczej w Katowicach.

Szewcy narzekają też na warsztaty otwierane np. w supermarketach, w których buty często naprawiają niefachowcy. Ci prawdziwi obuwnicy już czekają, kiedy ich zakłady zajmą... fryzjerzy. Choć do Barcelony (tam fryzjer niemal na każdym rogu) pod względem ilości salonów jeszcze nam brakuje, chętnych do strzyżenia, czesania i golenia przybywa szybciej niż kiedykolwiek. Przyszli rzemieślnicy w regionie chcą też być cukiernikami lub piekarzami. Buty zrobią im w Pekinie.

Kaletnicy, krawcy i stolarze też już odchodzą w niebyt

Załóżmy, że buty będziemy naprawiać w Myszkowie i Kłobucku. Ze skórzanymi torebkami i torbami trzeba będzie sobie radzić samemu. Zawód kaletnika już umarł. W całym województwie od 5 lat nie ma ani jednego chętnego do nauki tego rzemiosła. W większości miast znalezienie zakładu kaletniczego bywa karkołomnym zadaniem. Niewiele lepiej jest z krawcami. Do tego, wydawałoby się ciągle potrzebnego zawodu, przyuczają się jednostki. - Mamy też problem ze stolarzami i dekarzami - mówi Tomasz Szymura z Izby Rzemieślniczej w Rybniku.


Swojemu dziecku bym tego nie polecał

Z Adamem Pietrkiewiczem, najmłodszym katowickim szewcem, rozmawia Marcin Zasada

Kto będzie kląć, gdy zabraknie szewców?
To potrafi każdy, gorzej z robieniem butów. Nie ma chętnych do zawodu, bo szewc z trudem zarabia dziś na koszty. Dopóki ludzie będą kupować chińską tandetę za 30 zł, dla nas nie będzie pracy.

Jak naprawiać but za 30 zł?
Nie naprawia się, bo taki but rozwala się w rękach. Zepsuty można tylko wyrzucić. Zresztą, czego spodziewać się po produkcie wykonanym najniższym kosztem z najgorszych materiałów? W takim wypadku cena naprawy przewyższa wartość butów.

Ile pan ma lat?
30.

Czyli szewc młodej fali.
(śmiech). I trzeci szewc w rodzinie. Ale raczej ostatni. Swojemu dziecku nie polecałbym tej profesji.

Zmartwią się pańscy starsi koledzy. Ale co mają powiedzieć kaletnicy albo cholewkarze?
Cholewkarz w Katowicach ostał się jeden. Ma ponad 80 lat. Kaletników chyba już nie ma. Szewców czeka ten sam los.

Napisz kiedy ostatnio korzystałeś z usług szewca. krawca, kaletnika, czy stolarza?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto