Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Gierek-Łapińska wciąż kieruje Katedrą i Kliniką Okulistyki ŚAM

Maria Zawała
Listopad 2002 rok: W katowickiej Klinice Okulistyki operuje prof. Ariadna Gierek-Łapińska.
Listopad 2002 rok: W katowickiej Klinice Okulistyki operuje prof. Ariadna Gierek-Łapińska.
Prof. zw. dr hab. n. med. Ariadna Gierek-Łapińska to niekwestionowana sława polskiej okulistyki. Od 1 lipca 1988 roku pełni funkcję dyrektora Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 ŚAM.

Prof. zw. dr hab. n. med. Ariadna Gierek-Łapińska to niekwestionowana sława polskiej okulistyki. Od 1 lipca 1988 roku pełni funkcję dyrektora Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 ŚAM. Jest też kierownikiem Katedry i Kliniki Okulistyki Śląskiej Akademii Medycznej. Jej zasługi dla polskiej nauki są ogromne. Jako pierwsza w kraju wprowadziła mikrochirurgię w operacjach oka.

Jest autorką i współautorką ponad 300 prac naukowych i kilku monografii. Szpital, którym kieruje, w rankingach tygodnika Wprost zajął pierwsze miejsce. Wszystko to jednak może pójść w zapomnienie, po tym jak we wtorek nietrzeźwą wyprowadziła ją z kliniki policja. Badania alkomatem wykazały u niej 0,87 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Policję zawiadomił dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego, który wraz z TVN chciał rozmawiać z prof. Gierek-Łapińską na temat hotelu, który jego zdaniem za bezcen nabyła w Zakopanem.

Widok sławy medycznej, mówiącej bełkotliwie, wyciągającej z torebki białe majtki, co pokazała telewizja TVN, był czymś niespotykanym. Trzeba to sobie jasno powiedzieć: na oczach całej Polski rozegrała się tak naprawdę osobista tragedia, prawdopodobnie chorej kobiety.

Śląski samorząd lekarski powołał już komisję, która zbada, czy nie była ona uzależniona od alkoholu. Szkoda, że dopiero teraz.

Tajemnica Poliszynela

Domniemane problemy alkoholowe pani profesor były wielokrotnie przedmiotem różnych opowieści. Widywano ją nieraz nietrzeźwą w miejscach publicznych, np. w teatrze. Władze uczelni twierdzą, że też otrzymywały w tej sprawie sygnały, a rektor ŚAM, prof. Ewa Małecka-Tendera dwukrotnie osobiście pytała o to prof. Gierek-Łapińską. Ta jednak, jej zdaniem, stanowczo zaprzeczała.

- Do rektora ŚAM nigdy nie wpłynęła żadna skarga na prof. Gierek-Łapińską - tłumaczy Izabela Koźmińska, rzecznik Akademii.

Dlaczego więc Senat, mimo ogromnych osiągnięć na polu okulistyki prof. Gierek-Łapińskiej negatywnie zaopiniował jej kandydaturę na stanowisko szefa katedry?

Choć nikt w Akademii nie chce dziś na ten temat mówić, można się domyślać, że nie chodziło o kwestie naukowe. Mimo to rektor ŚAM, zdecydowała o pozostawieniu prof. Gierek-Łapińskiej na stanowisku. Jak twierdzi Izabela Koźmińska, decyzja pani rektor spowodowana była tym, że prof. Gierek-Łapińska była w ochronnym okresie przedemerytalnym.

Czy musiała jednak, wbrew woli Senatu, czekać na emeryturę na kierowniczym stanowisku?

Narodziny sławy

Polska usłyszała o prof. Ariadnie Gierek-Łapińskiej po raz pierwszy, gdy została żoną Adama, syna I sekretarza PZPR Edwarda Gierka. Dzięki temu, jako okulistka miała w latach 70. nieograniczone możliwości działania. Korzystała z nich jednak dla dobra pacjentów i w latach 70., najgorszych dla polskiej medycyny, przywoziła z zagranicy technologie niedostępne w innych placówkach.

Jako docent dr habilitowany nauk medycznych w 1974 roku Ariadna Gierek została szefem Kliniki Okulistyki w Katowicach. Od tego czasu rozpoczął się okres intensywnego rozwoju placówki. Powstała pracownia diagnostyki i terapii ultradźwiękowej, pracownia angiografii fluoresceinowej oraz pracownia laserowa. Zakupiono mikroskopy operacyjne, rozpoczęto wykonywanie operacji okulistycznych techniką mikrochirurgii.

Światowe standardy

1 sierpnia 1988 prof. dr hab. n. med. Ariadna Gierek-Łapińska powołana została na stanowisko dyrektora Szpitala Klinicznego nr 5 w Katowicach, wówczas znajdującego się przy ul. Dobrowolskiego 35 - nowocześnie zorganizowanego i wyposażonego, do którego 1 stycznia 1990 r. przeniesiono I Katedrę i Klinikę Okulistyki.

Od początku istnienia w katowickiej klinice prof. Gierkowej zapewniano pacjentom usługi lecznicze na poziomie zbliżonym do standardów światowych. Lekarzy szkoliły najwybitniejsze sławy medyczne. Do Katowic przyjeżdżał prof. Bob Sinsky z USA czy prof. Swiatosław Fiodorow z Rosji. Prof. Ariadna Gierek-Łapińska była przedstawicielem Polski w Komitecie Europejskiego Towarzystwa Jaskrowego (1976-82). W 1977 r. Rada Ministrów podjęła decyzję o budowie Szpitala Klinicznego Nr 5 w rejonie ul. Ceglanej w Katowicach. Organem założycielskim było Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Inwestycja została zakończona w 1989 roku, a 5 lutego 1990 obiekt został przekazany do użytku Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach.

Prof. Gierek-Łapińska była też inicjatorem powołania w 1976 roku w Katowicach pierwszej w Polsce kliniki okulistycznej dla dzieci. Jako pierwsza wszczepiała nastoletnim pacjentom sztuczne soczewki. Dzieci odwdzięczyły się za to, przyznając jej w 2004 roku Order Uśmiechu. Dostała też wiele odznaczeń państwowych, między innymi Medal Komisji Edukacji i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Po rozstaniu z Adamem Gierkiem wyszła ponownie za mąż za Tadeusza Łapińskiego.

Rynkowy sukces

Rynkowy sukces odniosła po zmianie ustroju. W 1999 roku, kiedy powstały kasy chorych, zawarła umowy z 14 z nich, a więc z prawie wszystkimi, ustalając nieco niższe stawki opłat za usługi medyczne niż w prywatnych przychodniach. W konsekwencji przyjmowała rocznie około 10 tys. pacjentów, każdego dnia wykonując od 30 do 60 operacji. Najwięcej w kraju. Za tym szły pieniądze.

Po dziś dzień do katowickiej kliniki trafiają pacjenci z całej Polski. Nie ma żadnej rejonizacji i ograniczeń w dostępie do świadczonych tu terapii. W ambulatorium przyklinicznym codziennie udzielanych jest do 700 porad zarówno dorosłym pacjentom jak i dzieciom. Rejestracja pacjentów odbywa się codziennie. Od 1990 roku przeprowadza się tu zabiegi korekcji wad wzroku z wykorzystaniem lasera excimerowego. Wykonuje się korekcje krótkowzroczności, nadwzroczności i astygmatyzmu metodami PRK, LASIK i LASEK, WASCA. Leczenie to pozwala tysiącom pacjentów uwolnić się od konieczności noszenia okularów, a wielu z nich podjąć pracę.

Lekarze katowickiej kliniki przeprowadzają najtrudniejsze operacje, takie jak m.in. zabiegi witroretinalne, polegające na likwidowaniu odwarstwienia siatkówki i zmian w ciele szklistym. W katowickiej klinice - jako jednej z sześciu na świecie - zabiegi te wykonuje się za pomocą specjalnego lasera.

Wykonuje się tu też operacje zaćmy metodami fakoemulsyfikacji ultradźwiękowej i innymi, wszczepiając najnowsze modele sztucznych soczewek wewnątrzgałkowych. Leczy się jaskrę metodami chirurgii laserowej i instrumentalnej.

Kilka tygodni temu, katowiccy okuliści z kliniki prof. Gierek-Łapińskiej, jako pierwsi w Polsce i jedni z nielicznych na świecie zastosowali nowoczesną metodę leczenia powszechnej po 50. roku życia wady wzroku, tzw. zwyrodnienia plamki za pomocą nowego amerykańskiego leku. Do badań klinicznych zdobyła go właśnie prof. Gierek-Łapińska.

Czy teraz straci stanowisko? Decyzje podjęte zostaną po powrocie pani rektor ŚAM z zagranicy.


Powiedział nam
Prof. jerzy Szaflik,
krajowy konsultant w dziedzinie okulistyki

Z ogromną przykrością i zażenowaniem przyjąłem informacją o alkoholowym problemie prof. Ariadny Gierek-Łapińskiej. Głównie dlatego, że ma ona ogromne zasługi dla polskiej okulistyki. Wiem o tym, bo przez 17 lat byłem jej zastępcą. Odszedłem z katowickiej kliniki, jednak uważam, że nasze kontakty były złe nie z mojej winy. Potem docierały do mnie sprzeczne informacje na temat prof. Gierek-Łapińskiej. Dostrzegałem z czasem zachowania, których nie mogłem akceptować, jednak ponieważ nie obcałowywaliśmy się na powitanie, nie miałem okazji osobiście obwąchiwać pani profesor. Sądzę, że w jej otoczeniu były osoby, które znały ją bliżej i na ten temat mogłyby powiedzieć więcej niż ja. Mam nadzieję, że zespół lekarzy tej kliniki, a jest tam wielu wspaniałych młodych specjalistów, podniesie się po tym szoku, by nadal twórczo pracować dla dobra polskiej okulistyki.


Alkoholizm lekarzy nie może być tematem tabu

Alkoholizm dotyka lekarzy co najmniej w takim samym stopniu jak inne grupy zawodowe. Aby to zmienić, trzeba zaangażowania samych lekarzy, którzy widzą swoich pijących kolegów - uważają członkowie śląskiego samorządu lekarskiego.

Zorganizowali niedawno w Katowicach sympozjum poświęcone zagrożeniom dla pacjentów i samych lekarzy, stwarzanym przez chorobę alkoholową tych drugich. Według danych Śląskiej Izby Lekarskiej, tylko w ubiegłym roku przyczyną śmierci kilkunastu lekarzy w regionie była wieloletnia choroba alkoholowa.

W ciągu ostatnich czterech lat na Śląsku, gdzie pracuje ok. 15 tys. lekarzy, sądy koleżeńskie rozpatrywały łącznie 9 spraw związanych z pracą po pijanemu, z czego 6 w minionym roku. Postępowania kończyły się zwykle naganami lub upomnieniami.

Okręgowa Rada Lekarska - na podstawie ustawy o zawodzie lekarza - może powołać komisję, władną do zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza w przypadku, gdy cierpi on na chorobę uniemożliwiającą wykonywanie zawodu, nawet gdyby nie popełnił po alkoholu żadnego błędu czy wykroczenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto