MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prace Wojciecha Fangora w katowickim BWA

HENRYKA WACH-MALICKA
Wojciech Fangor wystawiał m.in. w nowojorskim Muzeum Guggenheima. Fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Wojciech Fangor wystawiał m.in. w nowojorskim Muzeum Guggenheima. Fot. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
W pracach, które przyniosły autorowi światowy rozgłos, podstawowe znaczenie ma bowiem bezpośredni kontakt odbiorcy z płaszczyzną obrazu. Złudzenie optyczne, powstające w momencie patrzenia na kompozycję, jest zjawiskiem ...

W pracach, które przyniosły autorowi światowy rozgłos, podstawowe znaczenie ma bowiem bezpośredni kontakt odbiorcy z płaszczyzną obrazu. Złudzenie optyczne, powstające w momencie patrzenia na kompozycję, jest zjawiskiem zachodzącym w naszej świadomości pod wpływem techniki, jakiej używa malarz. Sfotografowanie obiektu niweczy ten zabieg. Na reprodukcji prace Fangora są płaskie; w rzeczywistości zdają się pulsować lub wypływać z płaszczyzny w kierunku obserwatora. Barwne figury geometryczne o nieprecyzyjnych konturach, przez wzajemne relacje sprawiają wrażenie ruchu i trójwymiarowości.

Sam artysta nazywa to zjawisko "pozytywną przestrzenią iluzyjną". Wymyślił ją z początkiem lat 50., co było nie tylko eksperymentem artystycznym, ale także socjologiczno-politycznym, zważywszy kierunki, jakie dominowały w tzw. "sztuce oficjalnej" tamtego okresu. Na szczęście Wojciech Fangor i współpracujący z nim Stanisław Zamecznik, organizując w 1958 roku wystawę pod nazwą "Studium przestrzeni" zachowali dokumentację fotograficzną zdarzenia.

Dziś stanowi ona swoisty punkt wyjścia dla zwiedzających wystawę prac Fangora w Galerii Sztuki Współczesnej katowickiego Biura Wystaw Artystycznych, bo potem trochę inaczej oglądamy potężne, pulsujące płótna wypełniające przestrzeń galerii. To pierwsza tak duża i kompleksowa ekspozycja malarstwa twórcy od momentu jego powrotu do Polski, po prawie 40 latach pobytu poza granicami kraju. Wystawa powstała przy współudziale Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu i obejmuje także prace artysty z ostatniego okresu. Nie ulega wątpliwości, że "pozytywna przestrzeń iluzyjna" przyniosła Wojciechowi Fangorowi wielką międzynarodową sławę; dość przypomnieć, że jest on jedynym polskim plastykiem, którego dzieła wystawione były w Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku.

A jednak malarz, obecny na wernisażu, zaskoczył wszystkich odejściem od techniki, którą wymyślił. W swoich ostatnich pracach całkowicie rezygnuje z abstrakcyjnych form, tworząc serię kubizujących kompozycji z... krzesłem w roli głównej. Twórcy wystawy ustawili owe martwe modele przed poszczególnymi obrazami. Prosty zabieg starczy za długie wykłady na temat istoty "spojrzenia malarza". Obiekty rzeczywiste odnajdujemy na płótnach bez trudu, ale widzimy też doskonale jaką drogę przeszła wyobraźnia malarza, zanim umieścił ich wizerunki na obrazie. W tych pracach, pozornie odmiennych od sztandarowych prac iluzyjnych, widać jednak łączący je wspólny mianownik - jest nim perfekcyjne operowanie przestrzenią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto