Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prace nad podpisem

BEATA SYPUŁA
Spektakularna kradzież danych i numerów kart kredytowych na Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos dotknęła, jak na ironię, takich gigantów informatyki, jak Bill Gates czy Michael Dell.

Spektakularna kradzież danych i numerów kart kredytowych na Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos dotknęła, jak na ironię, takich gigantów informatyki, jak Bill Gates czy Michael Dell. I to mimo zastosowania już przez USA ustawy o podpisie elektronicznym.

Gates i Dell byli do tej pory przeciwnikami idei nakładania przez rządy jakichkolwiek ograniczeń i regulacji prawnych związanych z bezpieczeństwem sieci. Argumentowali, że kwestie te ureguluje rynek. Jednak według amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu (Federal Trade Commission) ostatnio obserwuje się gwałtowny wzrost liczby kradzieży danych osobowych: nazwisk, adresów, numerów telefonów i kart kredytowych. W USA już dawno zaczęto myśleć o zabezpieczeniach takich jak podpis elektroniczny. Ma go na razie tylko kilka krajów, m.in. USA i Niemcy, a także Czechy, pierwsze w Europie Środkowowschodniej.

Okazuje się, że ustawa o podpisie nie jest panaceum na przebiegłość hakerów, ale tylko jednym ze sposobów walki z kradzieżą e-danych. A tego boją się Polacy tylko z rzadka korzystający z zakupów w Internecie.

- Efekty pracy nad standardami i technologiami związanymi z elektronicznym podpisem są jednym z najważniejszych czynników, mogących przyczynić się do zniesienia dużej bariery ograniczającej rozwój handlu internetowego w Polsce - powiedział nam Michał Danielewski, zastępca prezesa ComputerLandu. - Wprowadzane regulacje prawne uznające ten rodzaj autoryzacji transakcji rozwieją ostatecznie obawy.

Pierwsze czytanie projektu ustawy o podpisie elektronicznym odbędzie się 28 lutego. Do ostatnich dni toczyły się spory między autorami projektu poselskiego i rządowego. Różniły się one głównie tym, kto ma wydawać certyfikaty bezpieczeństwa, czyli elektroniczne zaświadczenia zabezpieczające podpis. Ostatecznie ,osiągnięto daleko idącą zbieżność" obu projektów.

Każdy podpis elektroniczny składać się będzie z dwóch części: publicznej (udostępnionej) i prywatnej, znanej tylko właścicielowi. Dopiero zestawienie tych dwóch części podpisu stanowić będzie o jego ważności. Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem, można za pomocą Internetu wypełnić np. formularz wniosku o pozwolenie na budowę, ale podpisać trzeba go ręcznie i osobiście lub pocztą przekazać do odpowiedniego urzędu. Ustawa zakłada, że podpis elektroniczny wysyłany Internetem, będzie tak samo ważny, jak podpis złożony ręcznie.

,Czy możliwe będzie zawarcie małżeństwa przez Internet po przesłaniu dokumentów i podpisaniu się podpisem elektronicznym?" - internauci na czacie zapytali w onet.pl Kazimierza Ferenca, wiceministra SWiA.

- Nie, nie będzie można. Znacznie lepiej poznać partnera osobiście - odpowiedział wiceminister Ferenc. Dodał jednak: - Niewprowadzenie szybko podpisu elektronicznego pozostawi Polskę w tyle za Europą. Nasze przedsiębiorstwa przestaną być konkurencyjne, bo dziś szybkość podejmowania decyzji w obrocie gospodarczym i finansowym decyduje o konkurencyjności.

Dokument z podpisem elektronicznym, złożonym na podstawie ważnego certyfikatu, będzie równoważny pod względem skutków prawnych z dokumentami podpisanymi własnoręcznie.

- Ustawa powinna zacząć obowiązywać najpóźniej do końca roku - powiedział poseł Mirosław Styczeń z Podbeskidzia, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Transportu i Łączności.

Wiele firm już się do tego przygotowuje, chcąc zyskać większe grono klientów i łatwiej do nich trafić. Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie Nationale-Nederlanden jest w trakcie wprowadzania systemu komputerowego wspomagającego pracę agentów ubezpieczeniowych i sprzedaż polis. - Docelowo system ten przewiduje także możliwość wykorzystania podpisu elektronicznego, co zdecydowanie skróciłoby czas potrzebny na wystawienie polisy - tłumaczy Grażyna Barańska, dyrektor departamentu prawnego i zarazem radca Prawny TUnŻ Nationale-Nederlanden Polska SA.

Podkreśla ona jednak, że do rozwiązania pozostają jeszcze pewne aspekty techniczne. Wciąż nieznane są np. koszty wydania i stosowania karty certyfikacyjnej, potrzebnej do złożenia podpisu - w Niemczech jest to jednorazowo 100 marek.

Zastanawia się jednak, jakie instytucje (państwowe czy prywatne) będą odpowiedzialne za bezpieczeństwo całego systemu? Te obawy, jej zdaniem, mogą zmniejszyć grupę osób chcących korzystać z dobrodziejstw podpisu elektronicznego.

Te same wątpliwości podnoszą też szefowie sklepów internetowych. Wziąwszy pod uwagę podwajającą się z roku na rok liczbę użytkowników sieci oraz naszą polską niefrasobliwość - czego przykładem choćby błędy w dowodach osobistych - nie sposób wykluczyć, że e-kradzieże mogą stać się plagą. Warto mieć zatem dopracowany w szczegółach podpis elektroniczny w odwodzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto