Cena siły roboczej w Polsce jest pięć razy niższa niż w Unii, ale dużo wyższa niż w innych państwach kandydujących do Unii Europejskiej. Dlatego trudno konkurować z sąsiadami w pozyskiwaniu zagranicznych inwestorów. Wysokie koszty pracy są także przyczyną, dla której trudno namówić bezrobotnych do własnego przedsięwzięcia. Na starcie muszą wyłożyć 600 złotych miesięcznie składki na ZUS.
Na koniec lutego 2003 r. liczba bezrobotnych w województwie śląskim wyniosła prawie 345 tys. osób - w stosunku do stycznia bezrobocie zwiększyło się o 3,3 tys. osób i sięgnęło 17,1 proc.
- W lutym zgłoszono blisko 4 tysiące ofert pracy i stąd kolejne dwa miesiące powinny przynieść niewielki spadek zarejestrowanych - przewiduje Tomasz Górski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
Wiosna przynosi zazwyczaj ożywienie w zatrudnieniu dzięki budownictwu, handlowi i usługom. Płace w tych branżach nie należą do najwyższych - zaczynają się od 3,5 zł na godzinę. To teoretycznie niewiele. Jednak w polskim systemie gospodarczym istnieje około 59 różnych obciążeń o charakterze publicznoprawnym, na przykład obowiązkowe, a opłacane przez przedsiębiorcę składki na ZUS, szkolenia czy badania lekarskie.
Dlatego powiększa się grupa osób długotrwale pozostających bez pracy - dziś jest to niemal co drugi bezrobotny. Tylko 17,3 proc. zarejestrowanych w pośredniaku ma prawo do zasiłku. Szukając jakiegokolwiek źródła utrzymania - wpadają w "szarą strefę". Oddział Kontroli Legalności Zatrudnienia przy Śląskim Urzędzie Wojewódzkim u co trzeciego pracodawcy ujawnił nieprawidłowości.
- Najczęściej stwierdzano brak pisemnej umowy o pracę czy też nieodprowadzanie należnych składek - mówi rzecznik wojewody, Krzysztof Mejer.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową zbadał, że przeszkodą w tworzeniu nowych etatów są wysokie podatki (skarży się na nie 20 proc. badanych) i zbyt wysokie składki ubezpieczeniowe (17 proc.). Centrum Badania Opinii Społecznej stwierdza, że tylko 9 proc. niezatrudnionych próbuje zacząć pracę ",na własny rachunek". Pokazują to także badania, przeprowadzone na zlecenie zarządu województwa śląskiego przez Pracownię Badań Społecznych i socjologów z Uniwersytetu Śląskiego - prof. Leszka Gruszczyńskiego i dr. Adama Bartoszka, w powiatach Jaworzno i Racibórz. Absolwenci wyznają, że szansę na pracę mają tylko osoby z "układami" towarzysko-rodzinnymi.
- Wśród niepracujących tylko 60,5 proc. deklaruje poszukiwanie pracy - mówi dr Bartoszek.
W tym roku w województwie śląskim będą realizowane dwa główne programy, które mają zwiększyć zatrudnienie. Kontynuowany będzie rządowy program wspierający przedsiębiorców i absolwentów ,Pierwsza praca na Śląsku" z budżetem powyżej 16 mln zł. Do tej pory skorzystało z niego 10 tys. absolwentów, a co trzeci po półrocznym zatrudnieniu uzyskał stałą pracę. Szacuje się, że do połowy 2003 r. liczba objętych programem zwiększy się do 12 tys. osób.
Natomiast Śląski Program Doskonalenia Kadr zakłada, że przeszkolonych zostanie 4.200 bezrobotnych i osób zagrożonych bezrobociem oraz 3 tys. właścicieli małych i średnich firm. Na jego realizację do pierwszego kwartału 2004 r. przeznaczono około 7,8 mln euro - ponad 5 mln euro to środki z funduszy Unii Europejskiej.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?