Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomogli obcy ludzie

not. dobry
Z ambasady odesłali mnie z niczym - opowiada żona zmarłego. Fot. Tomasz Jodłowski
Z ambasady odesłali mnie z niczym - opowiada żona zmarłego. Fot. Tomasz Jodłowski
Wczoraj do Krakowa zostały przywiezione zwłoki Bogusława Pilcha. Mimo braku pomocy ze strony ambasady polskiej w Rzymie i urzędu miasta w Katowicach rodzinie udało się sprowadzić ciało do kraju. Pilchom pomogli Włosi.

Wczoraj do Krakowa zostały przywiezione zwłoki Bogusława Pilcha. Mimo braku pomocy ze strony ambasady polskiej w Rzymie i urzędu miasta w Katowicach rodzinie udało się sprowadzić ciało do kraju. Pilchom pomogli Włosi.

- Za wszystko zapłacili mieszkańcy miasteczka Visciano - mówi żona Bolesława Marzena Pilch, która trzy dni temu wróciła do kraju. Powrót również opłacili jej Włosi. - Nie mogę wyrazić słowami wdzięczności dla całego miasta, pani Joli Gazdzie i Włochom, którzy mi pomogli.

Jola Maria Gazda, właścicielka restauracji w Visciano zajęła się organizowaniem pomocy rodzinie Pilchów. Bolesława widziała zaledwie 2 minuty, ale wstrząsnęła nią wiadomość o jego śmierci. - Byłam w ambasadzie polskiej, ale urzędnicy poinformowali mnie, że nie pomogą, bo "wszelkie koszty ponosi rodzina zmarłego" - oburza się - To gmina, burmistrz i mieszkańcy Visciano pomogli ludziom, którymi pogardziły polskie placówki!

Przypominamy: Bolesław Pilch na początku lipca wyjechał do Włoch, gdzie miał pracować. Po jego śmierci ambasada w Rzymie, jak i urząd miasta w Katowicach nie chciały pomóc zasłaniając się wypełnianiem "dokumentacyjnych obowiązków". Żona zmarłego pojechała na miejsce. Z góry wiedziała, że nie ma tylu pieniędzy, ile żądają firmy włoskie i polskie za przewiezienie zwłok jej męża. Wróciłaby z niczym, gdyby nie mieszkańcy miasteczka pod Neapolem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto