Dzięki Wam wiedzieliśmy, po której imprezie na ulicy Mariackiej jest nieprzeciętnie brudno. Efekt? Służby odpowiedzialne za sprzątanie interweniowały, choć nie zawsze i nie tak często jak Wy i my chcielibyśmy.
Z Wami udało się wytypować kilka miejsc szczególnie narażonych na to, że staną się dzikimi wysypiskami. Wskazywaliście lasy murckowskie czy okolice trasy z Katowic do Tychów, sporo sygnałów mieliśmy od Czytelników z Piotrowic, czy na przykład rowerzystów, którzy przemierzają miasto na dwóch kółkach. W sumie interwencji było kilkadziesiąt, zasypaliście nas informacjami i dokumentującymi je zdjęciami.
Okazuje się, że do lasu, na polanę czy do rowu przy drodze wyrzucić można wszystko, od telewizora, przez kanapę, po worek ze śmieciami. Najbardziej jednak utkwił nam w pamięci widok plaży przy stawie Morawa - pełen szkła, śmieci, niedopałków papierosów w samym środku sezonu letniego. Dlaczego plaża tak wyglądała, mimo że korzystają z niej setki ludzi? Odpowiedź była absurdalna: MOSiR nie ma ratowników, aby prowadzić kąpielisko, więc w tym roku się nim nie zaopiekował. Równie niedorzeczna była odpowiedź w jednej z administracji KZGM, gdy pisaliśmy o przepełnionym kuble na śmieci przy ul. Andrzeja. Dowiedzieliśmy się, że kubeł nie może być przepełniony, bo śmieci są wywożone regularnie, a jeśli mamy inne zdjęcia, to najwidoczniej nieaktualne...
Czy udało nam się wysprzątać Katowice? Nie udało. Dzikie wysypiska nadal będą powstawały, kubły na śmieci będą pełne, a odpowiedzi, dlaczego jest tak, a nie inaczej - absurdalne. Finał akcji nie oznacza, że przestajemy monitorować miasto. Nadal czekamy na Wasze sygnały: piszcie na [email protected]
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?