Plakat wyborczy Andrzeja Dudy na ogrodzeniu cmentarza w Katowicach
Nie milkną echa akcji, którą sympatycy PiS, w tym wiceprezydent Mariusz Skiba, zorganizowali w niedzielę w Katowicach: w rejonie bazyliki franciszkanów w Panewnikach i tuż przy sąsiednim cmentarzu zbierali podpisy poparcia dla starającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy.
Lokalizacja budzi wątpliwości, bo zwolennicy urzędującego prezydenta, rozstawili się z turystycznym stolikiem i dwoma krzesłami przed ogrodzeniem cmentarza, na którym zresztą zawiesili plakat wyborczy Andrzeja Dudy. Mimo to o zbiórce poinformował na Facebooku sam Mariusz Skiba.
- Dzisiaj podpisy zbieramy na Panewnikach. Wszystkich chcących poprzeć kandydaturę Pana Prezydenta Andrzeja Dudy zapraszamy przed Bazylikę – zachęcał na swoim profilu na Facebooku.
Jednak, gdy na miejscu pojawił się Tomasz Kozłowski radny dzielnicy Ligota – Panewniki i pytał wiceprezydenta, czy ma zgodę na wywieszenie banneru, Skiba odpowiadał „nie wiem, o czym pan mówi”. Natomiast, gdy radny dopytywał, czy w rękach trzyma listy poparcia dla prezydenta Dudy, odparował: „to jest reklama firmy Nestle”. Kozłowski całe zajście nagrał telefonem.
Choć przez Wielki Post miejcie umiar i szacunek - apeluje do ludzi PiS-u senator Marek Plura
- Wiadomo, że jest kampania wyborcza i politycy będą zbierać podpisy wszędzie, gdzie się da, nie ma w tym nic zdrożnego, ale kluczową sprawą jest czas i miejsce. W tym przypadku to było zwyczajnie niesmaczne i nieprzyzwoite, zwłaszcza jeśli chodzi o baner na ogrodzeniu cmentarza, za którym widać było nagrobki i nazwiska zmarłych. Dlatego zapytałem czy wiceprezydent ma zgodę, gdy nie reagował, nagrałam jego zachowanie – tłumaczy Kozłowski.
Do sprawy odniósł się również senator Marek Plura. - Nie podejrzewam, że Andrzej Duda oczekuje od swoich zwolenników takich zachowań. To była niedźwiedzia przysługa i naruszenie wszelkich zasad – ocenia. - Są pewne rzeczy, których się nie robi. Najgorsze, że liderem tej akcji jest wiceprezydent Katowic – dodaje senator.
- Choć przez Wielki Post miejcie umiar i szacunek - dla Pana Boga i dla drugiego człowieka. Przesuńcie polityczne kramy choć 100 metrów od świątyni, a znów będziecie przyzwoici, czego wam i wszystkim życzę. PS. Panie Mariuszu Skiba jest Pan Wiceprezydentem naszego miasta i taką mu Pan "chlubę" rychtuje? Brzydko się Pan chwyta kościelnego płota. Czy Prezydent Duda życzy sobie takich metod? - zaapelował na Facebooku do zwolenników PiS Marek Plura.
Mariusz Skiba: to miejsce od lat wykorzystywane do zbierania podpisów
O komentarz poprosiliśmy Mariusza Skibę, wiceprezydenta Katowic. Ten broni miejsca, które wybrano na zbiórkę podpisów.
- To miejsce, które od wielu lat było wykorzystywane przez różne środowiska polityczne do zbierania podpisów. Zarówno tereny w pobliżu bazyliki, jak i targowiska na Ligocie. Dowodem na to, że taka akcja jest tu potrzebna, było to, że w niespełna cztery godziny zebraliśmy w Panewnikach ponad 160 podpisów. To pokazuje, że z takimi akcjami trzeba „wyjść” do dzielnic – odpowiada.
Baner wyborczy na ogrodzeniu cmentarza - jak tłumaczy wiceprezydent Skiba – zawieszono tymczasowo i „nie został przytwierdzony na stałe”.
- Niestety nie było technicznie innej możliwości: plakat nie mieścił się na stoliku, który mieliśmy, a chcieliśmy być widoczni dla osób, które chciały złożyć swój podpis poparcia – wyjaśnia.
Dlaczego tego samego wiceprezydent nie powiedział w rozmowie z radnym dzielnicowym? - Ten filmik jest wyrwany z kontekstu. Ta polemika była dłuższa, ale zależało mi, by temat ukrócić i nie wdawać się w dyskusję, bo znajdowaliśmy się przed kościołem, nie chciałem eskalować tej dyskusji w takim miejscu – przyznaje Skiba.
Przekonuje również, że wybór miejsca na zbiórkę podpisów, był podyktowany krytyką podobnej akcji, którą zwolennicy PiS prowadzili w tej okolicy w ubiegłym roku przed wyborami parlamentarnymi. Dlatego teraz przenieśli się w rejon cmentarza.
- Wówczas ulokowaliśmy się przed wejściem na teren bazyliki, bo nie było innej możliwości. Wzbudziło to sporo kontrowersji, a my wsłuchaliśmy się w te komentarze i je uszanowaliśmy. Niestety, to cały czas rodzi kontrowersje i przykro mi z tego powodu – mówi wiceprezydent. Zwraca jednak uwagę, że pod koniec ostatniej kampanii wyborczej tuż przy cmentarzu w Panewnikach zawieszono plakat wyborczy kandydatki Koalicji Obywatelskiej do Sejmu i wówczas nie wzbudziło to takiego zainteresowania.
Franciszkanie wydali w sprawie oświadczenie
W poniedziałek, 2 marca, oświadczenie w sprawie wydał proboszcz parafii św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP w Panewnikach.
- W związku z prowadzoną w niedzielę akcją zbierania podpisów dla kandydata na prezydenta, odbywającą się na ulicy Panewnickiej w pobliżu bazyliki, oświadczam, że nie było żadnego zaangażowania parafii ani franciszkanów w tę akcję. Jak widać na zdjęciach akcja odbywała się poza terenem kościelnym na chodniku miejskim, przy ulicy Panewnickiej. O banerze zawieszonym na ogrodzeniu kościelnym dowiedziałem się z internetu w południe – napisał ojciec Alan Rusek.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?