Dlatego przyjechał do Katowic aż z Kanady na jubileuszowe uroczystości z okazji 30-lecia polskiego Sierpnia. Właśnie ukazały się jego wspomnienia z internowania "Uherce to takie miłe więzienie koło Leska".
Działalność w Solidarności przekreśliła jednak jego plany zawodowe. Zwolniony został z pracy, bo swoją postawą... dawał zły przykład młodym ludziom. Z wykształcenia jest psychologiem. Przed internowaniem był nauczycielem akademickim na Wydziale Radia i Telewizji UŚ.
- Niczego nie żałuję. To był okres w moim życiu, z którego ciągle jestem dumny - mówi dziś 56-letni Piotr Rajski. - W sierpniu 1980 roku, tak jak 10 mln Polaków, widziałem w Solidarności swoją szansę na lepsze życie. Chciałem dołożyć do tego procesu zmian swoją cegiełkę.
Nie żałuje także czasu internowania, choć wiązało się z nim cierpienie, także jego bliskich. Dziennik pisany w czasie tych trudnych dni znakomicie oddaje klimat miejsca, w którym Rajski przesiedział cztery miesiące. Był szczęśliwy, że milicyjny autobus w drodze na Wschód wyhamował przed polsko-radziecką granicą. Czuł się jednak upokorzony codziennością stłoczonych, niepewnych jutra mężczyzn. Na gorąco spisuje ich i swoje myśli, uczucia. Robi to w tajemnicy przed klawiszami.
- Wiedziałem, że uczestniczę w czymś ważnym, co będzie miało kiedyś historyczny wymiar - wyjaśnia.
Wyemigrował do Kanady na początku 1989 roku, kiedy wolna Polska była w zasięgu ręki. Nie uwierzył, że to koniec PRL. Miał dość szykan.
30. urodziny
3 września Jastrzębie
Msza św. w kościele "na górce", uroczystości pod pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego, przegląd Piosenki Solidarnościowej.
5 września Katowice
Koncert plenerowy na Muchowcu. Wystąpią: Oddział Zamknięty, Dżem, Alphaville.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?